Blair zaprasza Marcinkiewicza
Nowy premier Kazimierz Marcinkiewicz jest
zaproszony do złożenia wizyty w Londynie, która mogłaby dojść do
skutku jeszcze w listopadzie - poinformował prezydent Aleksander
Kwaśniewski, który spotkał się w Londynie z brytyjskim
premierem Tonym Blairem.
08.11.2005 | aktual.: 08.11.2005 19:59
Kwaśniewski składa pożegnalną wizytę w Wielkiej Brytanii. Jeżeli wszystko będzie szło dobrze - a wierzę, że będzie szło dobrze - w listopadzie ta robocza wizyta polskiego premiera będzie miała miejsce - oświadczył Kwaśniewski w Londynie.
Prezydent rozmawiał z Blairem także o unijnym budżecie na lata 2007-13. W.Brytania, która w tym półroczu przewodniczy UE, deklaruje, że chce doprowadzić do kompromisu budżetowego jeszcze w tym roku. Główną przeszkodą w porozumieniu jest jednak spór o kilkumiliardowy brytyjski rabat we wpłatach do unijnej kasy, którego likwidacji domagają się m.in. Francja i Niemcy.
Zachęcałem premiera, by podjął wszystkie niezbędne starania, by ten budżet został przyjęty i by stało się to teraz. Znane jest powiedzenie, że czas to pieniądz, ale obecnie czas to nawet więcej niż pieniądz - powiedział prezydent dziennikarzom.
Zdaniem Kwaśniewskiego, premier Blair jest "bardzo zdeterminowany, zaangażowany" i będzie dążył do przyjęcia budżetu UE na grudniowym szczycie w Brukseli, ale podkreślał, że potrzeba do tego wsparcia wielkich potęg europejskich - Francji i Niemiec.
Prezydent ocenił, że Polska nie jest "sfrustrowana" brakiem kompromisu, ale oczekuje podjęcia decyzji jeszcze podczas brytyjskiego przewodnictwa w Unii. Ze względu na znaczenie polityczne i gospodarcze, Wielka Brytania ponosi szczególną odpowiedzialność za decyzję w sprawie przyszłego budżetu - podkreślił Kwaśniewski.
Jak dodał, brak porozumienia będzie dużym rozczarowaniem, szczególnie dla nowych krajów UE, które będą narażone na problemy z wykorzystaniem potrzebnych im funduszy strukturalnych.
Kwaśniewski i Blair rozmawiali także o Iraku. Zdaniem prezydenta misję stabilizacyjną w Iraku będzie można "zredefiniować" po spełnieniu trzech warunków: wyborach i powołaniu nowego rządu Iraku, powstrzymaniu fali przemocy oraz zaakceptowaniu zmian przez Irakijczyków.
Brytyjczycy na pewno będą kontynuować swoją misję w Iraku, a Polska jest gotowa do kontynuacji, choć decyzje w tej sprawie muszą zostać podjęte przez nowy rząd - powiedział prezydent.
Przypomniał, że decyzje jego i rządu Marka Belki dotyczą okresu do końca stycznia 2006 r. Do tego czasu będziemy realizować zadania misji stabilizacyjnej - oświadczył prezydent.
Powiedział też, że otrzymał od Blaira serdeczne zaproszenie do odwiedzin, "jak tylko będzie w Wielkiej Brytanii i cokolwiek będzie czynił". Przewiduję bywać w Londynie, ale rozumiejąc zadania premiera, na pewno nie będę tej gościnności nadużywał - dodał prezydent.
Anna Widzyk i Anna Staszkiewicz