Biznesmen i jego syn podejrzani o brutalne pobicie
Pod zarzutami m.in. zlecenia
pobicia i porwania Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku zatrzymała
biznesmena z Ostródy (Warmińsko-Mazurskie), Sławomira J., i jego
syna.
23.04.2007 | aktual.: 23.04.2007 13:50
To kolejni podejrzani w śledztwie dotyczącym korupcji przy prywatyzacji Zakładu Opieki Zdrowotnej w Ostródzie, a także nieprawidłowości związanych z pozwoleniami na automaty do gier hazardowych - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski.
Sławomirowi J. postawiono zarzuty udziału w brutalnym pobiciu w Ostródzie i zlecenia innego pobicia w Kielcach, usiłowania zmuszenia innego przedsiębiorcy do zaprzestania prowadzenia działalności związanej z automatami do gry, a także umieszczania swoich automatów bez zezwolenia.
19-letni syn biznesmena, Szczepan J., jest z kolei podejrzany o porwanie połączone ze szczególnym okrucieństwem. Obydwaj mężczyźni odpowiedzą także za namawianie pokrzywdzonych, by nie powiadamiali policji o pobiciach.
Mimo złożenia przez prokuraturę wniosku o aresztowanie dwóch mężczyzn, Sąd Rejonowy w Białymstoku nie wydał takiej decyzji. Prokurator Kordulski poinformował, że prokuratura odwoła się od tej decyzji do sądu okręgowego.
W tym samym śledztwie, prowadzonym przez prokuraturę od 2005 roku, zatrzymano wcześniej ówczesnego wicestarostę ostródzkiego Andrzeja M. i ówczesną dyrektorkę Zakładu Opieki Zdrowotnej w Ostródzie Mirosławę B., którym postawiono zarzut korupcji.
Andrzej M., według nieoficjalnych informacji ze źródeł w prokuraturze apelacyjnej, miał otrzymać pożyczkę od jednego z biznesmenów, co umożliwiło spłatę kredytu i wzięcie kolejnego.
Podejrzanym w tej sprawie jest także były warmińsko-mazurski poseł SLD Jan A., któremu prokuratura postawiła zarzut przyjęcia kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki w czasie, gdy był starostą ostródzkim. Chodziło o prywatyzację ostródzkiego ZOZ-u.
Sprawa zaczęła się od zawiadomienia złożonego przez Izbę Skarbową w Białymstoku, dotyczącego nieprawidłowości związanych z pozwoleniami na automaty do gier hazardowych. Okazało się, że w miejscach, na które takie pozwolenia zostały wydane, stoją już automaty. Wszczęte zostało śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku. Zaczęło ono jednak rozszerzać się i zostało przejęte przez miejscową prokuraturę apelacyjną.