Bimbrownik-recydywista zatrzymany
Białostoccy policjanci po raz kolejny
zatrzymali 52-letniego mężczyznę zajmującego się nielegalną
produkcją alkoholu w leśnych bimbrowniach. Tym razem fabryczkę
ukrył na Uroczysku Turowo koło Gródka. Za działanie w warunkach
recydywy grozi mu więzienie bez zawieszenia.
20.03.2007 | aktual.: 20.03.2007 16:30
W ubiegłym roku zatrzymano go za ten sam proceder trzykrotnie, za każdym razem bimbrownia była zlokalizowana w innym miejscu Puszczy Knyszyńskiej.
Mężczyznę ujęto na gorącym uczynku w bimbrowni, gdzie były m.in. metalowe skrzynie na zacier (w jednej było 1,2 tys. litrów zacieru) i instalacja do produkcji bimbru. Jak podała policja, zdążył wyprodukować ok. 80 litrów alkoholu. Po zebraniu dowodów potrzebnych w śledztwie, bimbrownia została zniszczona.
Według rzecznika podlaskiej policji Jacka Dobrzyńskiego, w tym roku to pierwsza w województwie podlaskim tak duża leśna bimbrownia, wykryta przez policję. Policja żartuje, że fakt ich zakładania w lesie przez bimbrowników świadczy o tym, że zbliżają się Święta Wielkanocne.
Za regionalne "zagłębie bimbrownicze" uchodzi Puszcza Knyszyńska, zwłaszcza w okolicach Czarnej Białostockiej i Gródka. Tradycja tego procederu sięga w regionie nawet czasów carskich.
Hermetyczność środowiska producentów, a także fakt, że produkcja odbywa się z dala od ludzkich siedzib w obszarach niedostępnych powoduje, że wykrywanie tego typu przestępstw jest trudne - powiedział Dobrzyński.
Trzeba dobrze znać okolicę i przejścia przez zabagniony teren. Podpowiedzią dla policjantów bywa charakterystyczny zapach lub dym. Szukają też miejsc w pobliżu ujęć wodnych: strumieni czy rzeczek, bowiem do produkcji potrzebna jest woda.