Biła, nie wypuszczała do toalety i zaklejała usta. Policja zajęła się nauczycielką ze Szpęgawska
Afera w oddziale przedszkolnym w Szpęgawsku koło Starogardu Gdańskiego (woj. pomorskie). Jedna z nauczycielek miała straszyć dzieci, szarpać je i bić, a nawet zaklejać usta taśmą.
Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Śledczy przesłuchali na razie matkę jednej z dziewczynek. Kobieta poinformowała, że nauczycielka miała zakleić dziecku taśmą usta, gdy szło do toalety. - W czasie przesłuchania stwierdziła też, że wychowawczyni miała przeklinać przy dzieciach i gorzej oceniać te, których rodzice nie wpłacali dobrowolnych składek na rzecz klasy - powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Śledczy na razie opierają się tylko na zeznaniach. Nie ma nagrań i innych dowodów rzeczowych.
Jedna z matek, która chce pozostać anonimowa, powiedziała, że nauczycielka miała stosować przemoc w stosunku do co najmniej trojga dzieci. Jednego z chłopców miała bić ręką po nóżkach, innego nie wypuszczać przez całe zajęcia do toalety. Miała stwierdzić, że jeśli się zsiusia to matka szybciej odbierze go z przedszkola i będzie z nim spokój.
Przedszkole jest oddziałem szkoły w Brzeźnie Wielkim. Śledczy docierają teraz do pozostałych opiekunów dzieci uczęszczających do placówki. Niewykluczone, że maluchy będą przesłuchane w obecności psychologa. Śledztwo nadzoruje prokuratura. Na razie jest ono prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.