"Baron paliwowy" na wolności
Krakowska Prokuratura Apelacyjna zgodziła się
na zwolnienie z aresztu za poręczeniem 2 mln zł Jana B., jednego z
tzw. baronów paliwowych. Jak powiedział rzecznik
prokuratury Wojciech Miłoszewski, Jan B. "przełamał zmowę
milczenia i wyświetlił kulisy działania rynku paliwowego w Polsce".
20.05.2004 12:50
Według prokuratury Jan B., współwłaściciel szczecińskiej firmy BGM, był jednym z głównych organizatorów wyłudzania akcyzy przy dostawach paliw i procederu prania brudnych pieniędzy. Za zarzuty podstawione w akcie oskarżenia grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Jan B. ma zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór.
"Postępowanie dotyczące działalności spółki BGM zmierza ku końcowi. Czynności z udziałem Jana B. zostały praktycznie zakończone i to był jeden z powodów uchylenia trwającego ponad rok aresztu" - powiedział prok. Miłoszewski. Podkreślił, że "istotne było to, iż Jan B. przełamał pewną zmowę milczenia i wyświetlił kulisy działania rynku paliwowego w Polsce, które mogą wskazywać na to, że podejmowano na tym rynku szereg działań niezgodnych z prawem".
Miłoszewski zaznaczył, że informacje Jana B. będą weryfikowane. "Jeśli się potwierdzą, to na pewno możemy rozważać złagodzenie kary, o czym go poinformowaliśmy. Nie jest to jednak żadna gra prokuratury, bo takie działanie dopuszcza kodeks postępowania karnego" - powiedział prokurator.
Pierwszy akt oskarżenia w sprawie tzw. afery paliwowej, który trafi do sądu za trzy-cztery dni dotyczy 18 osób m.in. tzw. baronów paliwowych, w tym członków kierownictwa spółki BGM, oprócz poszukiwanego listem gończym Arkadiusza G. Zarzuty mają dotyczyć "wyprania" 180 mln zł.
Śledztwo, prowadzone przez krakowską Prokuraturę Apelacyjną, dotyczy trwającego od grudnia 1999 r. do marca 2002 r. procederu dostaw paliw ciekłych z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. We wszystkich wątkach tej sprawy podejrzanych jest już 55 osób. 12 z nich pozostaje w areszcie. Są to głównie właściciele spółek zajmujących się obrotem paliwami płynnymi lub związanych z transportem tych paliw. Straty Skarbu Państwa spowodowane przez tę grupę są szacowane na co najmniej kilkaset milionów zł.
W śledztwie pojawiły się materiały wskazujące na bardzo duże zaangażowanie firm kontrolowanych przez podejrzanych w działalność dużych państwowych podmiotów gospodarczych, np. rafinerii.