Rzecznik Sadra zakomunikował też, że w sobotę prowadzone są w dalszym ciągu rozmowy na temat rozwiązania trwającego już od dziewięciu dni kryzysu w Nadżafie. Nie przedstawił jednak szczegółów, dodając jedynie, iż trwa rozejm.
W piątek rząd iracki zaproponował radykalnemu duchownemu szyickiemu Muktadzie al-Sadrowi opuszczenie Nadżafu i wyjazd do Kuwejtu lub na obszary kurdyjskie na północy Iraku. Rzecznik Sadra zareagował oświadczeniem, iż duchowny nie opuści Nadżafu i że wzywa swych ludzi, by kontynuowali walkę "aż do śmierci".
Sadr przekazał też swoje warunki wycofania jego milicji - Armii Mahdiego - z Nadżafu. Uzależnił to przede wszystkim od wycofania się stamtąd Amerykanów i zgody władz religijnych na zarządzanie świętymi miejscami w mieście. Zażądał uwolnienia swych bojowników, którzy zostali pojmani i amnestii dla członków Armii Mahdiego, ścierającej się od dziewięciu dni z siłami amerykańskimi w Nadżafie i innych miastach irackich.
Kolejny warunek Sadra, to zagwarantowanie bojownikom Armii Mahdiego prawa do udziału w życiu politycznym Iraku.
Wojska USA wstrzymały w piątek ataki na pozycje Armii Mahdiego w Nadżafie w związku z rozmowami pokojowymi, które rząd iracki podjął z przedstawicielami Sadra.