Antyrządowa demonstracja w stolicy Mołdawii
Na apel opozycji w Kiszyniowie demonstrowało kilka tysięcy Mołdawian, domagając się dymisji komunistycznego rządu, pozostającego - jak to określali - "pod butem Moskwy".
01.09.2002 | aktual.: 01.09.2002 20:02
Według organizatorów - opozycyjnej partii chrześcijańsko- demokratycznej - demonstracja zgromadziła 6 tys. ludzi. Policja podała, że manifestantów było 2 tysiące.
"Precz z komunistami!" - pod takim hasłem przebiegał wiec, który zakończył się bez żadnych incydentów.
Przywódca Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (PPCD) Iurie Rosca wzywał do sprzeciwu wobec "dyktatorskiej polityki prezydenta Vladimira Voronina, a także kolonizacji, sowietyzacji i rusyfikacji prowadzonej przez obecne władze, pozostające pod butem Moskwy".
Częste w Kiszyniowie demonstracje z żądaniem dymisji rządu rozpoczęły się w styczniu, gdy protestowano przeciw wprowadzeniu do szkół obowiązkowej nauki języka rosyjskiego. Władze ugięły się wówczas pod presją ulicy i wycofały decyzję.
Demonstracje rozpoczęły się znowu po tajemniczym porwaniu 21 marca Vlada Cubrecova, chadeckiego posła, który odnalazł się dwa miesiące później.
PPCD jest jedyną partią opozycyjną, która domaga się ponownego przyłączenia Mołdawii do Rumunii.