PolskaAntyradar mam, policji się nie dam

Antyradar mam, policji się nie dam

Po majowym zaostrzeniu przepisów drogowych kierowcy rzucili się do kupowania antyradarów, choć za ich używanie grozi 500 zł mandatu - pisze "Metro".

Antyradar mam, policji się nie dam
Źródło zdjęć: © WP | Robert Kulig

Od kilku miesięcy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h grozi utrata prawa jazdy. Policja chwali się, że tylko do połowy lipca blisko 5 tys. piratów drogowych padło ofiarą nowych regulacji.

Ale jest i inny efekt: "Przeszkadza ci, że policja wciąż cię namierza? Potrzebujesz urządzenia, które wykryje policyjne radary" - w sieci zaroiło się od takich ofert. Jak usłyszała gazeta w sklepach internetowych, zainteresowanie antyradarami wzrosło niemal dwukrotnie.

Ze sprzedawcami nic nie możemy zrobić, bo prawo nie zabrania handlu tego typu urządzeniami; co innego kierowcy, którzy ich używają - grozi za to mandat do 500 zł i trzy punkty karne - ostrzega insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji.

Jak dodaje, nowoczesne policyjne "suszarki" są w stanie identyfikować też antyradary. Na monitorze pojawia się informacja o błędzie pomiaru, która może być wskazówką, że kierowca używa antyradaru i wtedy podczas kontroli drogowej zwracamy na to szczególną uwagę - mówi insp. Konkolewski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)