Andrzej Halicki: w tamtym czasie nie mieliśmy kontaktów w CDU
Do 1992 r. nie mieliśmy kontaktów z CDU - powiedział w TVN24 Andrzej Halicki, dziś polityk PO, a na początku lat 90. rzecznik Kongresu Liberalno-Demokratycznego. A. Halicki odniósł się do zarzutów Pawła Piskorskiego, który twierdzi, że KLD na początku lat 90., gdy jego szefem był Donald Tusk, brał pieniądze od niemieckiej CDU. - W związku z promocją książki i kampanią wyborczą Paweł Piskorski chce w ten sposób o sobie przypomnieć - dodał polityk. - To, co robi Piskorski, to jest polityczny rynsztok, a reagowanie na rynsztok jest błędem – powiedział w Radiu ZET Stefan Niesiołowski.
29.04.2014 | aktual.: 29.04.2014 09:07
- Jeżeli mówimy o tamtych czasach to była ustawa o partiach politycznych – była bardzo wyraźna regulacja na ten temat. Nie pozwalała m.in. na branie żadnych środków z zagranicy, na funkcjonowanie partii w zakładach pracy i na funkcjonowanie gospodarcze. Działaliśmy w gruncie rzeczy społecznie, a kampanie organizowali sobie sami kandydaci – powiedział Andrzej Halicki w "Jeden na jeden”.
- To, co robi Piskorski, to jest polityczny rynsztok, a reagowanie na rynsztok jest błędem – powiedział w Radiu ZET Stefan Niesiołowski. To odpowiedź na pytanie Moniki Olejnik, czy Platforma Obwatelska pozwie Pawła Piskorskiego.
– Trochę się dziwię pani redaktor, że drugi dzień poważne media debatują nad tymi popłuczynami, nad frustracjami przegranego Piskorskiego, który jest nikim w polskiej polityce – dodał. Podkreślił, że Palikot i Piskorski nie są wiarygodni w swoich oskarżeniach. Niesiołowski stwierdził, że Platforma Obywatelska nie będzie podawać do sądu każdego, kto uderza w jej wizerunek. – Skoro Donald Tusk nie podaje do sądu Jarosława Kaczyńskiego, który twierdzi, że premier zamordował poprzedniego prezydenta wspólnie z prezydentem obcego państwa, to już poważniejszego zarzutu być nie może – stwierdził poseł PO.
Jego zdaniem Piskorski wpisał się w retorykę Prawa i Sprawiedliwości. – To, że premier jest klientem Niemiec, Kaczyński powtarza od dawna. Jesteśmy kondominium, zależymy od Niemiec, Niemcy dyktują Polsce politykę, Polska nie jest suwerenna. Piskorski nic nowego nie powiedział – stwierdził.
Piskorski: nie boję się procesu
- Kongres Liberalno-Demokratyczny był wspierany przez niemieckich chadeków. To jest prawda i wie o tym całe ówczesne ścisłe kierownictwo partii. Niezależnie od tego, czy dzisiejsi politycy Platformy będą zaprzeczać – mówi Paweł Piskorski w TVP Info, komentując zamieszanie wokół jego książki „Między nami liberałami”. – Żadnego procesu się nie boję. Wszystko, co jest opisane w tej książce, jest prawdą i jeśli komuś z dawnego kierownictwa KLD, czy Donaldowi Tuskowi, przyszłoby do głowy, aby sprawę skierować do sądu, to proszę bardzo. Spotkamy się i pokażę w szczegółach, jak to wyglądało – dodał stanowczo.
Źródło: TVN24, TVP Info, Radio ZET