Aleksander Kwaśniewski: będziemy umacniać związki między USA i Europą
Polska jest solidnym partnerem dla obu stron, czyli i dla Ameryki, i dla Europy, dlatego że my jesteśmy przekonani do sensu więzi transatlantyckiej. I my będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, żeby te związki Ameryki z Europą umacniać, a nie osłabiać. I my w jednym duchu, tak samo wypowiadamy się wobec prezydenta Busha, jak prezydenta Chiraca czy kanclerza Schroedera - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w Sygnałach Dnia.
30.05.2003 | aktual.: 30.05.2003 16:52
Sygnały Dnia: Czy George Bush przyjedzie tylko i wyłącznie po to, aby podziękować Polsce za udział w koalicji antyirackiej?
Aleksander Kwaśniewski: No, wie pan, nie mam jeszcze pełnej informacji co do tekstu jego wystąpienia, ale z tych wstępnych, które mamy, wynika, że to ma być najważniejsze w sensie politycznym wystąpienie George’a Busha w czasie jego wizyty europejskiej. Ono się składa z 3 punktów: Kraków, Petersburg i Evian, czyli szczyt G8, i to będzie jedyne tego typu wystąpienie, gdzie on chce przedstawić koncepcję polityki amerykańskiej w stosunku do Europy, do więzi transatlantyckich. I w tym sensie wydaje mi się, że to będzie istotne i dalece wykraczające poza kurtuazję wobec Polski i podziękowania za udział naszych żołnierzy. Później, pamiętajmy, jest druga część wizyty prezydenta Busha, myślę, że bardzo ważna i ona dzisiaj skupia, mówiąc zupełnie wprost, głównie uwagę amerykańską. To jest Bliski Wschód, bo on jedzie do Egiptu (...), później do Kuwejtu bodajże i tam mają być spotkania bodajże z premierem Izraela i premierem Palestyny. No więc tam należy się spodziewać również ważnych wydarzeń, ale w tej części
europejskiej – co chcę podkreślić – Kraków został wybrany jako miejsce na najważniejsze oświadczenie polityczne.
Sygnały Dnia: Czyli można by dojść do takiego wniosku, Panie Prezydencie, że w Waszyngtonie istnieje silne lobby propolskie, skoro Bush zdecydował się właśnie w Krakowie wypowiedzieć to, co ma najważniejszego do powiedzenia.
Aleksander Kwaśniewski: Tak, to, co mnie cieszy, że szefem tego lobby propolskiego jest prezydent Stanów Zjednoczonych, bo jestem przekonany, że właśnie jego sympatia i jego życzliwość wobec nas, a także zaufanie wobec nas powoduje, że tak się dzieje. A poza tym, oczywiście, mamy tam ludzi, którzy Polskę znają, jak chociażby Dan Fried, były ambasador w Polsce, jak wielu innych, którzy bardzo nas cenią i z tego się należy cieszyć. A z naszego punktu widzenia jest ważne, że oto Warszawa rok temu w Bibliotece Uniwersytetu i teraz Kraków są miejscem bardzo istotnych wystąpień politycznych prezydenta Stanów Zjednoczonych. To oznacza, że Polska jest traktowana w tej transatlantyckiej – bo nie chcę tu wykraczać poza tę strefę – grze politycznej jako bardzo istotny partner.
Sygnały Dnia: Czyli z jednej strony to zwiększa naszą rangę w Europie niewątpliwie takie wydarzenie, ale z drugiej strony, Panie Prezydencie, Zbigniew Brzeziński – autorytet niekwestionowany w sprawach międzynarodowych – powiada, że „nie można przeceniać własnej roli”.
Aleksander Kwaśniewski: I ma rację. Jeżeli Zbigniew Brzeziński mówi o tym, że polska polityka powinna polegać na lawirowaniu między Stanami Zjednoczonymi a Europą, a spotkałem go ostatnio już po szczycie we Wrocławiu i pytał mnie: „No jak tam szczyt?”, więc powiedziałem trochę żartobliwie: „Panie profesorze, twórczo rozwijałem pańską koncepcję, czyli lawirowaliśmy bardzo umiejętnie”. Ale mówiąc poważnie – Polska jest solidnym partnerem dla obu stron, czyli i dla Ameryki, i dla Europy, dlatego że my jesteśmy przekonani do sensu więzi transatlantyckiej. I my będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, żeby te związki Ameryki z Europą umacniać, a nie osłabiać. I my w jednym duchu, tak samo wypowiadamy się wobec prezydenta Busha, jak prezydenta Chiraca, kanclerza Schroedera, miałem rozmowy z Joshką Fischerem przedwczoraj w Kędzierzynie Koźlu, rozmawiałem o tym sam. Zresztą akurat Joshka jest człowiekiem, który podziela nasze poglądy, że trzeba robić wszystko, aby więź tranatlantycka nie ucierpiała na
konflikcie irackim, żeby po tym niewątpliwym momencie kryzysowym znalazły obie strony wystarczająco dużo siły, żeby wyjść sobie naprzeciw. Ja tak odczytuję gotowość prezydenta Busha do wystąpienia w Krakowie, że takie wyjście ze strony amerykańskiej będzie, a w Evian, jak sądzę, będzie również odpowiedź pozytywna tych głównych partnerów europejskich.