Al-Kaida w Iraku twierdzi, że hotele były wykorzystywane przez szpiegów
Al-Kaida w Iraku oświadczyła, że przeprowadziła poprzedniego dnia zamachy na trzy międzynarodowe hotele w Ammanie, ponieważ były one wykorzystywane przez amerykańskich i izraelskich szpiegów.
"Wybraliśmy te hotele, ponieważ stały się ulubionymi miejscami spotkań amerykańskiego i izraelskiego wywiadu oraz innych zachodnioeuropejskich rządów, które przeprowadzają swoje niewidzialne ataki, nazywając je wojną z terroryzmem. Działali tam również egipscy, palestyńscy, saudyjscy i jordańscy szpiedzy, żeby knuć przeciwko mudżahedinom w Palestynie i Iraku" - podano w komunikacie organizacji, zamieszczonym w Internecie.
"Hotele są również bezpiecznym schronieniem dla niewiernego rządu irackiego, żeby tam mieszkać i organizować spotkania po tym, jak nasz ogień spalił ich Zieloną Strefę" - napisała w komunikacie grupa, nawiązując do ściśle chronionej dzielnicy w Bagdadzie, gdzie znajdują się irackie instytucje rządowe i przedstawicielstwa dyplomatyczne.
Oświadczenie, którego autentyczności na razie nie potwierdzono, zostało podpisane przez rzecznika Al-Kaidy w Iraku.
Organizacja jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego przyznała się w czwartek rano do przeprowadzenia dzień wcześniej trzech zamachów na hotele w Ammanie. W atakach zginęło 59 osób, a co najmniej 97 zostało rannych.
Jordania jest jednym z dwóch krajów arabskich, które podpisały traktat pokojowy z Izraelem. Jest również bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w regionie.