ŚwiatAfera z majątkiem premiera grozi upadkiem rządu

Afera z majątkiem premiera grozi upadkiem rządu

W związku z aferą dotyczącą niejasności wokół pochodzenia majątku premiera Stanislava Grossa, wchodzący w skład koalicji rządzącej czescy ludowcy chcą doprowadzić do rozmów liderów wszystkich partii parlamentarnych poza komunistami. Wcześniej ma się spotkać koalicja rządowa. Afera grozi upadkiem rządu.

Do rozmów może dojść jednak dopiero za kilka dni, po powrocie do kraju premiera, który składa dwudniową wizytę we Francji.

Celem spotkań - jak poinformowali we wtorek przedstawiciele kierownictwa Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CzSL) - ma być podjęcie aktywnych kroków, które mają "ocalić wiarygodność i dobre imię Czech".

Wstrzemięźliwy wcześniej w ocenie premiera Grossa (który według mediów mataczy w tłumaczeniu pochodzenia swego majątku) lider ludowców Miroslav Kalousek w wypowiedzi dla "Mladej fronty Dnes" oświadczył, że premier i lider socjaldemokratów aferę musi wyjaśnić szybko, ponieważ ma ona swój "wymiar konstytucyjny", podważone zostało zaufanie do sceny politycznej i zagrożona jest "zdolność rządu do działania".

W reakcji na stanowisko ludowców lider opozycyjnej Obywatelskiej Partii Obywatelskiej (ODS) Mirek Topolanek powiedział w Czeskim Radiu, że jedynym możliwym rozwiązaniem obecnej sytuacji jest rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych (w konstytucyjnym terminie odbyłyby się na przełomie czerwca i lipca przyszłego roku).

Topolanek uważa, że obecny rząd powinien odejść jak najszybciej, nie tylko ze względu na aferę związaną z majątkiem premiera, ale przede wszystkim dlatego, że szkodzi państwu.

Sondaże wskazują, że największym obecnie poparciem (ok. 34%) cieszy się ODS. Socjaldemokraci mogą liczyć na poparcie zaledwie ok. 14%. Ich miejsce na lewicy przejmują już komuniści, których popiera ok. 17% uczestników sondaży.

W Czeskim Radiu szef ludowców oświadczył, że rozpisanie przedterminowych wyborów jest "zawsze ostatnim wchodzącym w grę rozwiązaniem". Komentatorzy twierdzą, że nie chce on takich wyborów, obawiając się, że jego partia (prawdopodobny partner koalicyjny ODS) może w wyborach zostać - za rozbicie koalicji - "ukarana mniejszą ilością głosów".

Afera związana z pochodzeniem majątku 35-letniego Stanislava Grossa (luksusowe mieszkanie w Pradze, tereny budowlane pod miastem i kamienica w Pradze, którą kupiła firma jego żony Szarki) wyszła na jaw, kiedy największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes" wyliczył, że ze swych legalnych dochodów premier takiego majątku nie mógł kupić.

Gross tłumaczył, że gazeta uwzględniła jedynie jego pensje, a nie uwzględniła dodatków, jakie jako parlamentarzysta i członek rządu otrzymywał w formie diet, dodatków mieszkaniowych, na benzynę itp. Wykorzystanie tych rekompensat jako formy dochodów spotkało się w mediach z powszechnym potępieniem, podobnie jak działalność gospodarcza małżonki premiera, która kupiła kamienicę w Pradze.

Za kredyt na tę transakcje poręczyła jej bliska znajoma - podejrzana jest o dokonanie wielkich oszustw ubezpieczeniowych właścicielka praskiej kamienicy, w której mieści się jeden z najbardziej luksusowych salonów erotycznych w stolicy Czech.

Zbigniew Krzysztyniak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)