PolskaABW kontaktowało się ze świadkiem ws. mafii paliwowej

ABW kontaktowało się ze świadkiem ws. mafii paliwowej

Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, prowadząca
śledztwo w sprawie paliwowej, interweniowała w sprawie
zainteresowania ABW jednym ze świadków przesłuchanych w toku
śledztwa.

18.04.2008 | aktual.: 18.04.2008 18:45

"Sprawa dotyczyła jednego ze świadków przesłuchanych w śledztwie, którym następnie zainteresowała się ABW. Kierujący wówczas Prokuraturą Apelacyjną w Krakowie prok. Józef Giemza wystąpił do ABW z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. Uzyskał odpowiedź, z której wynikało, że nie było żadnych nieprawidłowości" - poinformowała Prokuratura Apelacyjna.

Jak podało radio RMF FM, Centralne Biuro AntykorupcyjneBiuro Antykorupcyjne i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nieformalnie kontaktowały się ze świadkami zeznającymi w sprawie mafii paliwowej po tym, jak z dokumentami ze śledztwa bezprawnie zapoznał się Jarosław Kaczyński. Pytali o to, co jest w zeznaniach, a także w jaki sposób trafili do krakowskich prokuratorów. Pojawiły się nawet sugestie, aby zaprzestać składania zeznań.

Sprawa dotyczyła jednego świadka, przesłuchanego w toku śledztwa paliwowego przez prowadzącego jeden z wątków śledztwa prok. Wojciecha Miłoszewskiego. Miał on być potem pytany przez ABW m.in. o prowadzących śledztwo prokuratorów Marka Wełnę i Wojciecha Miłoszewskiego.

Działania takie potwierdził również obecny naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie, prowadzącego śledztwo paliwowe, Marek Wełna. Według mojej wiedzy działania takie miały miejsce, ale odmawiam komentarzy - powiedział prok. Wełna.

Według RMF, po ABW do akcji wkroczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do jednego ze świadków zgłosił się najpierw osobiście szef Departamentu ds. Postępowań Karnych CBA, a następnie inny funkcjonariusz. Podczas spotkania w jednym z wrocławskich hoteli szczegółowo wypytywał on świadka nie tylko o treść jego zeznań, ale także o kontakty z prokuratorami, którzy prowadzą śledztwo. "Funkcjonariusz CBA przyznał podczas rozmowy, że nie jest ona formalna, ale robi to na polecenie swoich zwierzchników" - podało RMF.

Według radia, w podobny sposób agenci CBA dotarli też do innych świadków. Piotr Kaczorek z CBA w komunikacie przesłanym mediom poinformował, że "żadna z rozmów funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego, o której mówi publikacja RMF FM, nie dotyczyła bezpośrednio sprawy tzw. afery paliwowej, lecz zupełnie innego tematu. Przebieg rozmowy nie potwierdza zarzutów podnoszonych przez autorów publikacji".

"Nadmieniam, że w strukturach CBA nie ma jednostki organizacyjnej pod nazwą "Departament ds. Postępowań Karnych" - zaznaczył.

"Funkcjonariusze CBA, tak jak i innych służb, mają prawo i wykonują wiele działań o charakterze operacyjnym, do czego należą także nieformalne rozmowy, które są odpowiednio dokumentowane. CBA jest służbą apolityczną i nie działa na zamówienie polityków, lecz z całą stanowczością zwalcza przestępczość korupcyjną" - napisał Kaczorek w komunikacie.

Jak informowało wcześniej radio RMF, w styczniu 2006 r. prezes PiS bezprawnie otrzymał protokoły zeznań kilku świadków w sprawie mafii paliwowej od prowadzącego jeden z wątków tego śledztwa prok. Wojciecha Miłoszewskiego. Według radia, do spotkania J. Kaczyńskiego z prokuratorem doprowadził ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Płocku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)