9‑latka ze Szkocji na blogu uzbierała 30 tys. funtów
Niezwykłą medialną przygodę przeżyła 9-letnia mieszkanka Szkocji. Jej fotoblog nie spodobał się dyrekcji szkoły, która zakazała publikacji. Teraz, po licznych protestach internautów zakaz zniesiono.
Dziewczynka z hrabstwa Argyll (we wschodniej Szkocji) dokumentowała na swym blogu nędzne posiłki serwowane dzieciom w szkole, a zarazem zbierała pieniądze dla fundacji charytatywnej "Mary's Meals".
Przyznawała też posiłkom punkty. Zdaniem dziewczynki, śniadania bywały niezdrowe i niesmaczne. Składający się z rozgotowanego ryżu, chińskich krokietów, kukurydzy i rosołu posiłek otrzymał tylko trzy punkty na dziesięć możliwych. Ogólnie jednak Martha nie narzekała i dawała od 5 do 10 punktów. Mimo to, dyrektorka kazała jej przestać, bo - jak argumentowała - szkolni kucharze bali się, że stracą pracę.
Martha prowadziła stołówkowe relacje na blogu od 30 kwietnia, podając nawet liczbę kęsów, na którą przekładała się jedna porcja. "Jestem dzieckiem - pisała dziewczynka - jak mam wytrwać o jednym krokiecie (ziemniaczanym)?" - napisała.
Gdy szkoła nakazała przerwać tę relację, ojciec dziewczynki napisał na jej blogu: "To wstyd, że zamyka się blog, który dzisiaj przyciągnął dwa miliony wejść na stronę, zainspirował debaty (na temat odżywiania dzieci) w kraju i za granicą i zebrał prawie 2 tys. funtów na cele charytatywne".
Po stronie dziewczynki stanęły społeczne media. Słynny kucharz Jamie Oliver (autor programów telewizyjnych i książek kulinarnych) napisał na Twitterze: "Martho, bądź silna!", po czym wezwał 2,3 mln swych fanów, by również zamieścili wyrazy wsparcia dla dziewczynki na Twitterze.
Wypowiedziała się też rzeczniczka organizacji "Mary's Meals", informując, że dzięki akcji Marthy zebrano pieniądze na zbudowanie kuchni dla dzieci w Malawi, które otrzymują tam darmowe posiłki, a inicjatywa "Sponsoruj szkołę" zyskała za sprawą blogu Marthy rekordowe fundusze.
Po tym, jak w internecie zawrzało, zarząd szkoły odwołał zakaz prowadzenia blogu na temat stołówki. - Postanowiłem wycofać ten zakaz, po prostu zmieniłem zdanie - tłumaczył lokalny radny Roddy McCuish.
Okazało się, że surowe władze niechcący pomogły dziewczynce. Martha zbierała bowiem pieniądze na cele charytatywne i chciała zgromadzić 7 tysięcy funtów. Gdy sprawę nagłośniły media, liczba odsłon na blogu przekroczyła trzy miliony, a dziewczynka uzbierała ponad cztery razy więcej niż chciała, bo aż 30 tysięcy funtów.