36‑latek postrzelił swoją dziewczynę
36-letni Sławomir R. najpierw postrzelił swoją partnerkę, a później chcąc zatuszować sprawę wmawiał policjantom, że została ona zaatakowana na jednej z warszawskich ulic, przez tajemniczą osobę w ciemnym samochodzie.
28.12.2005 14:30
Mężczyznę zgubiły ślady pozostawione na miejscu przestępstwa i zeznania świadków. Odpowie za usiłowanie zabójstwa i nielegalne posiadanie broni. Jego 24-letnia dziewczyna z ranami klatki piersiowej trafiła do szpitala.
Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji nadkom. Mariusz Sokołowski w drugi dzień Świąt policjanci odebrali zgłoszenie, że na chodniku przy ul. Radnej (warszawskie Środmieście) leży postrzelona kobieta. Przy rannej był jej chłopak Sławomir R.
Policjantom wyjaśniał, że w czasie gdy spacerowali podjechał do nich ciemny samochód, z którego padł strzał. Okazało się, że 36- latek jest poszukiwany do odbycia kary w innej sprawie, został więc zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Policyjni eksperci ustalili też, że ślady zabezpieczone na miejscu zdarzenia nie do końca potwierdzają przedstawioną przez niego wersję. Podczas przeszukania wynajmowanego przez Sławomira R. mieszkania zabezpieczono ślady krwi, przestrzeloną kurtkę i amunicję.
Z zeznań świadków wynikało natomiast, że młodzi ludzie pokłócili się gdy pili alkohol. W pewnym momencie 36-latek chwycił za broń i strzelił w kierunku swojej partnerki. Broń ukrył na dachu jednego z pobliskich garaży.