Polska23-latek nie przyznaje się do zabójstwa licealistki

23‑latek nie przyznaje się do zabójstwa licealistki

Przed sieradzkim sądem okręgowym rozpoczął się proces 23-letniego Karola K., oskarżonego o zabójstwo 18-letniej Darii - uczennicy Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Wieluniu. Mężczyźnie grozi dożywocie.

19.02.2007 11:50

23-latek przed sądem, jak i w czasie śledztwa, nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania stron, w tym swojego obrońcy. Oskarżony potwierdził jedynie prawdziwość swoich wcześniejszych zeznań.

W wieluńskiej prokuraturze i przed tamtejszym sądem mówił, że uderzył Darię, ponieważ nie chciała z nim rozmawiać i podkreślił, że nic więcej nie pamięta. Biegła psycholog Małgorzata Burnecka zeznała, że powodem niepamięci Karola K. mogą być - jak to określiła - "mechanizmy obronne osobowości".

"Pobił, ale nie zabił"

Do tragedii doszło 4 września ubiegłego roku. Daria przyszła rano do szkoły na inaugurację roku szkolnego. W budynku pojawił się także jej były chłopak Karol K. Mężczyzna, który był absolwentem tego liceum, chciał złożyć jej życzenia urodzinowe, gdyż dziewczyna kilka dni wcześniej skończyła 18 lat. W szkole doszło między nimi do kłótni, jej powodem było to, że dziewczyna chciała zakończyć tę znajomość. Według prokuratury, gdy uczennica wychodziła z budynku, mężczyzna na schodach szkoły wyciągnął nóż i zadał jej z dużą siłą trzy ciosy - dwa w plecy i jeden w serce. Pomimo natychmiastowej pomocy ranna dziewczyna zmarła.

Po pewnym czasie 23-latek zatelefonował na policję i powiedział, że to on "pobił dziewczynę". Został zatrzymany i trafił do aresztu. W śledztwie nie przyznał się do zabójstwa. Opowiadał o znajomości z Darią, utrzymywał, że uderzył dziewczynę, ale nie miał przy sobie żadnego narzędzia.

Proces może mieć charakter poszlakowy. Po zabójstwie nie znaleziono narzędzia zbrodni. Miesiąc po tragedii śledczym podrzucono nóż, na którym jednak nie było żadnych śladów. Według opinii biegłego, może to być narzędzie zbrodni.

Zdaniem biegłych, oskarżony w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny. Nie był pod wpływem alkoholu czy narkotyków. W procesie zeznawać ma około 30 świadków.

Rozmowy zamiast lekcji

Rodzice zamordowanej Darii występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Według ojca dziewczyny Romana P., jedyną sprawiedliwą karą dla oskarżonego będzie dożywocie. Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, nie widzi on żadnych okoliczności łagodzących w tej sprawie.

Tragedia wstrząsnęła szkołą i całym Wieluniem. Po zabójstwie, zamiast lekcji dyrektor szkoły, nauczyciele oraz psychologowie rozmawiali z młodzieżą. Przed wejściem do szkoły młodzież i mieszkańcy palili znicze, a budynek przybrano kirem.

Kilka dni po zabójstwie ulicami miasta przeszedł marsz, w którym udział wzięło prawie 3 tysiące osób. Odczytano wtedy specjalne przesłanie, skierowane do uczestników marszu, w którym młodzież nawoływała m.in. aby pamiętać nie tylko o śmierci, ale przede wszystkim o życiu i o miłości. Mówiąc o miłości apelowali, aby "nie szukać takiej, która zabija i niszczy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)