21‑latek wyszedł w Tatry; miał wrócić przed sylwestrem
W Tatrach zawieszono poszukiwania 21-letniego turysty z Wrocławia, który zaginął 28 grudnia. Poszukiwania będą kontynuowane we wtorek rano - poinformował ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W poniedziałek grupa siedmiu ratowników penetrowała rejon od Zawratu do Świnickiej Przełęczy. Do poszukiwań użyto również śmigłowca.
21-latek ostatni raz był widziany przez innego turystę w środę na Świnicy w Tatrach Wysokich. Według informacji TOPR, wrocławianin wybierał się na Orlą Perć.
Ratownicy sprawdzili, czy mężczyzna meldował się w którymś z tatrzańskich schronisk, ale nikt go tam nie widział. Na ekranach w schroniskach pokazywane jest zdjęcie 21-latka.
Wrocławianin miał wrócić do domu dzień przed sylwestrem. O jego zaginięciu policję zaalarmowała w sobotę rodzina mężczyzny.
W nocy z niedzieli na poniedziałek słowaccy ratownicy górscy sprowadzili inną parę polskich turystów, którzy zabłądzili w masywie Wielickiej Kopy po południowej stronie Tatr Wysokich.
W niedzielę w trakcie poszukiwań pod Kościelcową Przełęczą ratownicy natrafili na ciało 18-letniego turysty z Warszawy, który spadł z Kościelca i poniósł śmierć na miejscu.
Po polskiej stronie Tatr obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Wysoko w górach szlaki przykryte są świeżym śniegiem. Na Kasprowym Wierchu leży go średnio 45 cm.
Ratownicy przestrzegają, że nieznajomość przebiegu szlaku może być przyczyną zabłądzenia. Przypominają, że do uprawiania turystyki wysokogórskiej niezbędne jest zimowe doświadczenie turystyczne oraz umiejętność oceny zagrożeń w terenie. Niezbędne jest też posiadanie sprzętu zimowego takiego jak raki, czekan.