2 osoby walczą o życie po wybuchu gazu w Szczecinie
Lekarze walczą o życie dwóch osób ciężko poparzonych w sobotnim wybuchu gazu w Szczecinie. - Pacjentów wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. W najcięższym stanie jest kobieta - mówi dr Andrzej Krajewski, ordynator oddziału w Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach. Lokatorzy bloku przy ul. Matejki zaczęli już wracać do swoich mieszkań. - Specjaliści z nadzoru budowlanego orzekli, że konstrukcja budynku nie została naruszona - poinformowała rzeczniczka prezydenta Szczecina Celina Srobisz.
31.01.2010 | aktual.: 31.01.2010 13:48
Do wybuchu gazu doszło przed godz. 8 rano w sobotę w bloku przy ul. Matejki 16. Po wybuchu w piwnicy budynku doszło do pożaru w dwóch mieszkaniach na parterze. Zostały one kompletnie zniszczone.
W wyniku wybuchu pięć osób zostało rannych. Najbardziej poszkodowani kobieta i mężczyzna zostali przetransportowani do specjalistycznego szpitala w Gryficach, gdzie leczone są ciężkie poparzenia. Dwójka dzieci, które mogły ulec lekkiemu zatruciu, przebywa w szczecińskim szpitalu. Drugi mężczyzna trafił także do miejscowego szpitala.
- Stan kobiety, przewiezionej do Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach jest nadal bardzo ciężki, nie uległ zmianie od soboty - poinformował ordynator oddziału dr Andrzej Krajewski. Jak dodał, kobieta ma ciało poparzone w 90% i oparzenia dróg oddechowych. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej, oddycha za pomocą respiratora. Nieco lepszy jest stan 50-letniego mężczyzny. Mężczyzna ma poparzone 50-55% ciała i również oparzenia dróg oddechowych. Jest także w śpiączce farmakologicznej i podłączony do respiratora.
Noc z soboty na niedzielę poza domem spędziło łącznie stu mieszkańców bloku przy ul. Matejki. Dwunastu lokatorów wieżowca nocowało w internacie szkoły budowlanej przy ul. Unisławy, pozostali rozjechali się do rodzin.
Do budynku dociera energia elektryczna i ciepło. Rzeczniczka Szczecińskiej Energetyki Cieplnej Danuta Misztal powiedziała, że odtworzono całkowicie zniszczony w wyniku eksplozji węzeł cieplny. - Ogrzewanie włączono już w sobotę wieczorem, tak więc w mieszkaniach powinno być ciepło - dodała.
Skrobisz powiedziała, że sprawdzana jest instalacja gazowa i gaz powinien być w tym budynku jeszcze w niedzielę. Robert Grabowski z biura prasowego Urzędu Miasta Szczecina powiedział, że teraz służby będą sprawdzały szczegółowo wszystkie instalacje gazowe, elektryczne, cieplne w poszczególnych mieszkaniach. - Zgodnie z procedurami odbywać to się może wyłącznie w obecności mieszkańców - wyjaśnił.
Po eksplozji w wieżowcu ewakuowano także sąsiedni budynek. Łącznie ewakuowano ok. 230 osób. Znalazły one schronienie w pobliskiej szkole, gdzie zaoferowano im ciepłe napoje i posiłki. Poszkodowanym zapewniono m.in. pomoc psychologiczną. Do nieuszkodzonego sąsiedniego budynku lokatorzy wrócili już w sobotę po południu.
Mieszkańcom kilku zniszczonych lokali mają być zapewnione mieszkania zastępcze. Śledztwo w sprawie wybuchu wszczęła szczecińska prokuratura.
Przybyli na miejsce eksperci stwierdzili gaz w studzienkach kanalizacyjnych wzdłuż ulicy oraz w obu blokach. Według straży pożarnej najprawdopodobniej przyczyną wybuchu była awaria gazociągu średniego ciśnienia. Niewykluczone, że uszkodzenie zostało spowodowane długotrwałym mrozem. Prawdopodobnie gaz przedostawał się kanałami technologicznymi pod ziemią w pobliżu budynku i w jego piwnicy ostatecznie doszło do zapłonu.