140 zł dla każdego pracownika miejskiego w Katowicach
O demonstracji i protestach pracowników katowickich instytucji i związkowców pisaliśmy już we wrześniu. Jak się okazuje - ich akcja przyniosła efekty. Piotr Uszok przyznał każdemu pracownikowi miejskich instytucji 140 zł podwyżki.
27.10.2014 11:16
We wrześniu rozczarowani swoimi płacami pracownicy katowickich instytucji zgromadzili się pod Urzędem Miejskim, by dać wyraz swojemu niezadowoleniu. Wśród nich znaleźli się m.in. pracownicy MOSiR-u, domów pomocy społecznej, strażnicy miejscy, bibliotekarze. Poparli ich związkowcy i razem domagali się od prezydenta miasta Piotra Uszoka podwyżek. Protest miał być efektem zerwanych rozmów o podwyższeniu płac, a nie zbliżających się wyborów samorządowych.
- To efekt zerwanych przez prezydenta rozmów o podwyżkach, które prowadziliśmy od roku - mówił wtedy pod Urzędem Miasta Mariusz Sumara, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Samorządowych w Katowicach.
Związkowcy domagali się 200 zł podwyżki dla każdego pracownika miejskiego oraz jednorazowej rekompensaty za brak wzrostu wynagrodzeń w ubiegłych latach. Co prawda nie dostali tyle, ile chcieli, ale pracownicy miejscy mogą być zadowoleni - podwyżki będą i to już od 1 października.
Po lipcowych podwyżkach (wtedy dostali je tylko niektórzy z pracowników miejskich) płace wzrosły średnio po ok. 170 zł. Jednakże była to średnia, bo np. pracownicy administracji i obsługi w jednostkach oświatowych dostali po dodatkowe 280 zł. Według Piotra Uszoka najniższe wynagrodzenie w miejskich instytucjach to 1740 zł, a mniej niż 2 tys. zł zarabia tylko 5-10 proc. jego pracowników. Od 1 października wszyscy, bez wyjątku, dostaną podwyżkę o 140 zł.