Powiedział, że grupa była w trakcie głosowania, gdy służby wywiadowcze wypchnęły ją z budynku, wsadziły do samochodu i powiozły na posterunek milicji.
Aleksiejew powiedział, że grupa przybyła do lokalu Łużkowa po to, żeby "zespołowo zaprotestować" przeciwko merowi i "wszystkim partiom". Przyznał, że sam napisał na karcie do głosowania: "Nie dla homofobów, nie dla Łużkowa".
Po trzech godzinach grupę wypuszczono z posterunku nie podając żadnego powodu zatrzymania - powiedział Aleksiejew.
Mer Moskwy Jurij Łużkow po raz kolejny zabronił w tym roku zorganizowania parady gejowskiej, która miała odbyć się w stolicy Rosji w maju.