12 osób oskarżonych w sprawie "obozów pracy" we Włoszech
Akt oskarżenia przeciwko dwunastu osobom, oskarżonym w sprawie tzw. obozów pracy we Włoszech, przekazała krakowska prokuratura do sądu.
29.06.2007 | aktual.: 29.06.2007 14:56
Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Urbaniak, dziesięciu osobom zarzucono działalność w międzynarodowej grupie przestępczej, czerpiącej zyski z handlu ludźmi pod pozorem organizowania wyjazdów do prac sezonowych w rolnictwie na terenie Włoch. Proceder objęty zarzutami dotyczy lat 2002 - 2006. Dwie osoby odpowiedzą za oszustwa.
Wśród oskarżonych znajdują się osoby, które werbowały chętnych do pracy i pobierały opłaty. Zajmowały się także organizowaniem transportu do Włoch, ponieważ większość z nich to właściciele bądź współpracownicy firm transportowych.
W sprawie ustalono 500 pokrzywdzonych osób, przesłuchano 700 świadków.
Jak poinformował prok. Urbaniak, ostatni akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący zarzutami 14 osób, zostanie skierowany do sądu we wrześniu. Znajdzie się w nim 3 szefów tej grupy przestępczej (czwarty odpowiada we Włoszech). Liczba pokrzywdzonych wzrośnie do 600 osób.
Jak ustaliła prokuratura w toku śledztwa, istniały dwa poziomy organizacji przestępczej. Pierwszy - to osoby, które zamieszczały w prasie oferty zatrudnienia we Włoszech przy zbiorach warzyw i owoców, następnie organizowały transport, poprzez przeważnie własne duże firmy transportowe, głównie z terenu Podkarpacia, i pobierały opłaty przed wyjazdem.
Drugi poziom dotyczył organizacji pracy na plantacjach i dozór nad zwerbowanymi pracownikami. Członkowie grupy działali tam w oddzielnych komórkach, nadzorujących różne plantacje. Poszczególne komórki utrzymywały kontakty między sobą i z plantatorami, przenosiły pracowników, pilnowały ich, zastraszały, biły.
Jak powiedział prok. Urbaniak, mechanizm werbunku był prosty: ukazywało się ogłoszenie w prasie z numerem telefonu, zmienianym do każdej tury chętnych. Liczbę pracowników dopasowywano do zamówień z Włoch. Organizatorzy podawali fałszywe nazwiska, początkowo wykorzystywali fikcyjne umowy, zawierające nawet błędy ortograficzne, potem tylko zasłaniali się fikcyjnymi zleceniami na transport od nieistniejących firm, by ukryć swój udział w oszustwie.
Chętnych do pracy wozili w porze nocnej, by nie mogli się zorientować, gdzie są. Pozorowali nawet awarie, by przybyć na miejsce w nocy. Na miejscu pobierali opłaty, zabierali paszporty, kwaterowali w urągających warunkach, tworzyli spiralę długów, zastraszali, bili.
O Polakach pracujących we Włoszech zrobiło się głośno w lipcu 2006 roku, gdy w regionie Apulia na południu kraju uwolniono 119 Polaków, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki.
Włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggi, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego. Operację pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" koordynowała specjalna komórka "ROS" - karabinierów w Rzymie oraz centralny zespół do walki z handlem ludźmi w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W wymianie informacji pomagały Europol i Interpol. Śledztwo w sprawie zmuszania Polaków do niewolniczej pracy we Włoszech prowadzą prokuratura krakowska i prokuratura w Bari.
Na początku stycznia krakowska prokuratura oskarżyła 26-letniego Roberta W. o udział w grupie przestępczej zajmującej się werbunkiem osób do pracy w "obozach pracy" we Włoszech i oszukanie 300 osób. Akt oskarżenia w jego sprawie skierowała do Rzeszowa. Pod koniec stycznia o oszustwo 16 osób w tej samej sprawie oskarżyła 26-letniego Marcina M. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Strzyżowie na Podkarpaciu.
Tydzień temu, w piątek, przed sądem w Bari (Włochy) rozpoczął się pierwszy proces w sprawie tzw. obozów pracy. W procesie oskarżone są 23 osoby, w tym 19 Polaków, a także Włosi i Ukraińcy. Sądzeni w tym procesie Polacy to ci, którzy maltretowali swych rodaków i zostali zatrzymani podczas akcji rozbicia "obozu pracy" koło Foggii w lipcu zeszłego roku, a także nieuczciwi pośrednicy, aresztowani w Polsce i następnie przekazani włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości.