Trwa ładowanie...
28-09-2009 11:01

11-latek gwałcił młodszych kolegów z sanatorium?

Czy w świeradowskim uzdrowisku dla dzieci doszło do gwałtów? Policja bada, czy 11-letni pacjent sanatorium wykorzystywał seksualnie swoich młodszych kolegów.

11-latek gwałcił młodszych kolegów z sanatorium?Źródło: WP.PL
d2k0v5k
d2k0v5k

Dwunastoletniemu Bartkowi z Wrocławia i jego trzynastoletniej siostrze pobyt w uzdrowisku Świeradów-Czerniawa miał pomóc w powrocie do zdrowia. Chłopiec ma kłopoty z nadwagą, a dziewczynka z kręgosłupem. - Dzieci wróciły roztrzęsione i wystraszone - relacjonuje ich ojciec. Według opowiadań młodych wrocławian, koledzy z turnusu zabawiali się brzydko ze sobą. Interweniowała policja. Dzieci między sobą mówiły, że doszło nawet do gwałtu.

- Żadnego gwałtu nie było - kategorycznie twierdzi Andrzej Skowron, wiceprezes uzdrowiska. Na pewno jednak zachowania chłopców nie były normalne, skoro personel placówki zdecydował się wezwać mundurowych.

Anna Włoszczyk z lubańskiej policji potwierdza, że 11 września funkcjonariusze z komisariatu w Leśnej interweniowali w Szpitalu Uzdrowiskowym dla Dzieci w Czerniawie-Zdroju. Wezwanie dotyczyło czynów lubieżnych. W zdarzeniu miało uczestniczyć czterech małoletnich uczestników turnusu. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu dodaje, że chodzi o dzieci w wieku od 9 do 11 lat.

W jednym z pokoi miało dojść do zbliżeń seksualnych między chłopcami. Starszy miał wykorzystać młodszych kolegów. O interwencję policji poprosiła psycholog pracująca w Zespole Szkół Specjalnych przy Szpitalu Uzdrowiskowym dla Dzieci w Czerniawie-Zdroju.

d2k0v5k

Szkoła i szpital to jedno, obie placówki mieszczą się w tym samym budynku przy ulicy Sanatoryjnej 48, a ich kadra wzajemnie się uzupełnia. Bożena Pękała, kierownik szpitala, na temat tych zdarzeń rozmawiać jednak nie chce. Dariusz Meyer, dyrektor przyszpitalnej szkoły, łagodzi emocje. - Dzieci są u nas pod dobrą opieką, o czym świadczy fakt, iż wychwyciliśmy to, co się stało - mówi dyrektor.

Prowodyrem lubieżnych zachowań był chłopiec, który na turnus przyjechał z Włocławka. - Uznaliśmy, że o jego zachowaniu powinniśmy poinformować policję i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie we Włocławku, sprawujące nadzór nad rodziną zastępczą, w której wychowuje się 11-latek - relacjonuje dyrektor. Sprawą zajmuje się Sąd Rodzinny we Włocławku. Jego przewodnicząca, Lidia Milewicz-Rudnicka nie ujawnia szczegółów. Wyjaśnia, że jeśli doszło do czegokolwiek, to ze względu na wiek chłopca może być mowa jedynie o demoralizacji.

Sprawę bada też Prokuratura Rejonowa w Lwówku Śląskim. - Ustalamy, czy opiekunowie należycie sprawowali opiekę nad tą grupą dzieci - zapowiada Wojciech Moneta, zastępca prokuratora rejonowego.

- Uczestnicy naszych turnusów są naprawdę pod kontrolą - zapewnia wiceprezes Andrzej Skowron. Opiekują się nimi wychowawcy, pielęgniarki, lekarze. - Są kamery na korytarzach i w świetlicy, ale przecież w pokojach ich nie zamontujemy - tłumaczy.

d2k0v5k

Psycholog Destina Tyblewska-Kundzicz z Jeleniej Góry mówi, że na koloniach lub obozach może dochodzić do zdominowania młodszych dzieci przez starsze. - Pobyt z dala od domu daje poczucie bezkarności. Może to być powód wykorzystania wolności w niewłaściwy sposób podpatrzony u dorosłych. Trzeba więc rozmawiać z dziećmi i dokładnie obserwować grupę - wyjaśnia.

Bartek i jego siostra nie chcą już więcej jeździć do sanatorium.

d2k0v5k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2k0v5k
Więcej tematów