Polska100 tys. zł za pomoc w ujęciu sprawców napadu na jubilera

100 tys. zł za pomoc w ujęciu sprawców napadu na jubilera

100 tys. zł nagrody wyznaczono za pomoc w
ujęciu sprawców napadu na sklep jubilerski w centrum handlowym M1
w Krakowie z 16 czerwca. W czwartek w podobnych okolicznościach
obrabowano sklep jubilerski na oś. Bohaterów Września.

04.07.2008 | aktual.: 04.07.2008 16:14

Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, za każdym razem scenariusz przestępstwa był prawie identyczny. Oczywiście śledczy łączą te dwa napady przypuszczając, że jest to ta sama grupa, ale nie można także wykluczyć, że drugi napad był dziełem naśladowców - ocenił Nowak.

Osoby, które mogą pomóc w złapaniu sprawców napadów proszone są o kontakt z wydziałem dochodzeniowo-śledczym komendy wojewódzkiej policji w Krakowie ul. Mogilska 109 - tel.(012) 61 55 510, (012) 413 44 44 lub 997.

Policjanci proszą przede wszystkim o kontakt osoby, które 12 czerwca widziały mężczyzn kupujących samochód Mitsubishi Pajero użyty do pierwszego z napadów, a także posiadające wiedzę na temat przemalowania tego samochodu. Początkowo samochód był koloru białego z idącą ukosem nazwą firmy ochroniarskiej, a po przemalowaniu miał kolor zielony z jaśniejszymi i ciemniejszymi plamami tego koloru. Śledczy wiedzą też, że samochód miał naprawiany układ kierowniczy w warsztacie samochodowym.

Do pierwszego napadu doszło 16 czerwca. Do sklepu jubilerskiego w centrum handlowym M1 tuż po godz. 10.00 wbiegło trzech zamaskowanych mężczyzn ubranych w kombinezony i maski. Napastnicy użyli gazu łzawiącego, a potem młotkami rozbili gabloty z biżuterią, w których były wyroby ze złota i brylantów. Odjechali z parkingu samochodem terenowym, który spalili kilka ulic dalej. Wartość skradzionego towaru oszacowano na 300 tys. zł. Dzień później policja upubliczniła część zapisu z kamer z tego napadu.

Do drugiego napadu doszło w czwartek na os. Bohaterów Września w Nowej Hucie. Tuż po otwarciu, ok. godz. 10.00 do sklepu weszło trzech zamaskowanych napastników w kombinezonach roboczych i maskach przeciwpyłowych. Jeden podbiegł do ekspedientki, układającej towar na półkach i użył wobec niej gazu łzawiącego. Dwaj pozostali zaczęli rabować z szuflad zegarki i pierścionki, a przypuszczalnie także naszyjniki. Na razie nie jest znana wartość zrabowanych przedmiotów, ale mówi się o kilkuset tysiącach złotych. Po napadzie złodzieje uciekli w głąb osiedla, gdzie przypuszczalnie czekał na nich samochód.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)