Polska"Zmiany ordynacji samorządowej autorstwa PiS - szokujące"

"Zmiany ordynacji samorządowej autorstwa PiS - szokujące"

Proponowane przez PiS zmiany w ordynacji
samorządowej to zmienianie reguł w czasie gry - uważa Adam
Szejnfeld (PO). Jego zdaniem, głównym celem tego "szokującego" -
jak ocenił - projektu PiS jest osłabienie pozycji PO w jesiennych
wyborach do samorządów.

Konwent Seniorów zdecydował o dołączeniu do porządku obrad debaty nad projektem zmian w ordynacji samorządowej autorstwa PiS. W środę SLD wystosowało list otwarty do marszałka Sejmu Marka Jurka przeciwko wprowadzeniu do porządku obrad proponowanych przez PiS zmian.

Projekt autorstwa PiS zakłada m.in. tworzenie grup list - czyli rozwiązanie umożliwiające dwóm lub więcej komitetom wyborczym zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów. Wówczas głosy oddane na te partie by się kumulowały, a potem byłyby rozdzielane na poszczególnych kandydatów.

"Byłem samorządowcem, radnym i burmistrzem i dla mnie jest to szokujące. To nie mieści się w żadnych normach cywilizacyjnych państw demokratycznych. To jest zwykła nieuczciwość, nadwykorzystywanie swojej politycznej pozycji i to przez partię, która głosi, że chce prawa i sprawiedliwości" - podkreślił w rozmowie z PAP Szejnfeld.

Jak powiedział, PiS proponuje "zmianę reguł podczas gry". "Zmienianie zasad wyborczych - i to w sposób fundamentalny - na parę miesięcy przed wyborami moim zdaniem nie jest zgodne z prawem, a na pewno nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością" - ocenił Szejnfeld.

Według posła PO, zaproponowane zmiany zmuszają PO do tego, by zawiązywała koalicję.

Jest to próba ustawowego zmuszenia Platformy do tego, by poszła do wyborów sama - a więc sama się osłabiła - albo zawarła koalicję z partią, z którą nie chce jej zawiązać. To jest po prostu skandal- podkreślił.

Dodał, że skutkiem tych zmian będzie dalsze zniechęcenie wyborców do głosowania, bo doprowadzą do sytuacji, "w której wyborcy nie będą wiedzieli, na kogo głosują".

Jeżeli wyborca PiS będzie oddawał głos na PiS, ale w efekcie wybierze LPR, to jak się o tym dowie, to może się wściec - ocenił Szejnfeld.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)