Zatrucie w Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu. Dwie osoby nie żyją
Dwoje podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu (woj. dolnośląskie) zmarło w ostatnich dniach. Czy ma to związek ze zbiorowym zatruciem, do którego doszło w DPS w miniony piątek? Dyrektor placówki zaprzecza, powołując się na opinie lekarzy.
10.12.2014 | aktual.: 10.12.2014 16:04
Dwoje pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu zmarło w ostatnich dniach. Pojawiły się domniemania, że może mieć to związek z zbiorowym zatruciem pokarmowym, na którego objawy uskarżali się podopieczni. – W piątek ok. 50 osób zgłaszało objawy zatrucia – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Dariusz Wojtkowiak, dyrektor DPS w Legnickim Polu.
Do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy trafiło w ciągu ostatnich kilku dni troje pensjonariuszy DPS. – Dwoje pacjentów trafiło na oddział internistyczny, jeden na chirurgię. Jednak tylko u jednego z nich wykryto zakażenie bakterią clostridium, która mogła mieć bezpośredni wpływ na złe samopoczucie. Pacjent ten znajduje się obecnie w stanie dobrym – mówi WP Tomasz Kozieł, rzecznik WSS w Legnicy.
Czym jest bakteria clostridium? Tomasz Kozieł wyjaśnia, że jest to bakteria tzw. „brudnych rąk”, podobnie jak bakterie z grupy coli. Najczęściej znajduje się ona właśnie na brudnych rękach lub na pożywieniu. Do organizmu dostaje się drogą pokarmową. Zakażenie powoduje silną infekcję dróg pokarmowych i objawia się m.in. ostrą biegunką.
- Zakażenie clostridium groźne dla życia jest właściwie tylko dla osób z obniżoną odpornością – starszych lub chorych – dodaje Kozieł.
Państwowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna pobrała już próbki do badań. – Pobraliśmy zarówno próbki żywności, jak i tzw. wymazy powierzchniowe ze sztućców, talerzy, sprzętu, rąk personelu. Dokładne wyniki tego, co było przyczyną zatrucia zbiorowego w DPS poznamy dopiero w czwartek wieczorem. Wstępnie możemy wykluczyć, że na pewno nie pojawiła się tam salmonella, gdyż objawy zatrucia trwały zbyt krótko – od godzin przedpołudniowych w piątek, 5 grudnia, do soboty, 6 grudnia – mówi w rozmowie z WP Jacek Watral, dyrektor PSSE w Legnicy.
Wiadomo natomiast, że jedzenie, którym mogli zatruć się pensjonariusze nie było przyrządzane w DPS. – Jedzenie dostarcza do naszej placówki firma z zewnątrz, ponieważ od pewnego czasu trwa remont naszej kuchni – wyjaśnia Dariusz Wojtkowiak.
Nie znaleźliśmy potwierdzenia, by śmierć dwojga pensjonariuszy miała związek z zatruciem pokarmowym.
Zgon pierwszej ze zmarłych osób, będących na co dzień pensjonariuszami DPS, nastąpił w legnickim szpitalu, jednak Tomasz Kozieł w rozmowie z WP wykluczył, że śmierć ta miałaby mieć związek z zatruciem pokarmowym w placówce. Druga osoba zmarła w Domu Pomocy Społecznej – W tym przypadku zgon również nie był związany z zatruciem - twierdzi dyrektor Wojtkowiak, powołując się na opinię lekarzy.