Zachód potrzebuje humanistów
Kierunki humanistyczne mają złą prasę. Jak się jednak okazuje - to tendencja głównie polska, częściowo europejska. Najbardziej rozwinięta gospodarka świata - amerykańska - potrzebuje humanistów i ich docenia.
Unia Europejska promuje przede wszystkim kierunki inżynierskie. Jednak w Europie Zachodniej od niedawna nieśmiało rynek pracy zaczyna doceniać umiejętności i wiedzę absolwentów kierunków humanistycznych. Niektórzy z nich znajdują pracę w zarządach firm, współtworzą plany architektoniczne miast, można ich spotkać w biurach projektowych koncernów samochodowych.
W Polsce nagonka na humanistów trwa w najlepsze. Jednak krytykowanie studiów humanistycznych wcale nie jest powszechne na Zachodzie. Według prof. Marcina Króla ten czarny PR wokół humanistów to moda tylko europejska, gdyż np. w Stanach Zjednoczonych humanistyka rozkwita na nowo. Po latach "technologizacji" szkolnictwa wyższego Ameryka poszła po rozum do głowy. Tamtejsi naukowcy dwa lata temu na zlecenie Kongresu USA wydali raport, w którym przestrzegli, że skutki kształcenia kładącego nacisk prawie wyłącznie na praktyczne umiejętności zawodowe mogą w przyszłości bardzo niekorzystnie wpłynąć na gospodarczą i militarną pozycję Stanów Zjednoczonych.
Za kilka lat może się okazać, że polski i europejski rynek pracy przesyci się inżynierami, tak intensywnie dziś promowanymi. Ameryka już zawraca z błędnej drogi. Strategicznym wyborem może więc okazać się wybór kształcenia humanistycznego, szczególnie na wymagającym międzynarodowym rynku pracy.