Wyjazd polskich dzieci na Krym? "To propagandowa ustawka"
Mamy do czynienia z ustawką propagandową - twierdzi dyrektor Center for European Policy Analysis Marcin Zaborowski. Tak skomentował doniesienia rosyjskiej gazety "Kommiersant" o grupie polskich dzieci, które miałyby w ramach wycieczki organizowanej przez Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia trafić na okupowany przez Moskwę Krym. - Zorganizowanie przez Rosjan wyjazdu polskiej młodzieży na Krym byłoby próbą manipulacji - uważa Sławomir Dębski, dyrektor Polsko-Rosyjskiego Centrum Dialogu i Porozumienia.
30.07.2015 18:41
Zaborowski uważa, że informacje podawane przez rosyjską gazetę, to wykorzystywanie polskich dzieci do uwiarygadniania bezprawnego reżimu na Krymie. Gdyby okazały się prawdziw, to okazałoby się, ze dalsze funkcjonowanie Centrum Dialogu i Porozumienia zarówno w Rosji jak i w Polsce przestaje mieć sens.
W opinii Zaborowskiego aktualnie nie ma ani dialogu, ani porozumienia - po stronie rosyjskiej Centrum zarządzane jest przez nacjonalistycznego polityka i obecna sytuacja jest nie do zaakceptowania, także polskie Centrum stoi według niego w rozkroku.
Informacja rosyjskiego dziennika nie ma na razie żadnego potwierdzenia. Jak dowiedziało się Polskie Radio Białystok - polska strona przedsięwzięcia, która miała wyłonić uczestników wycieczki na drodze konkursu, nie została jak dotąd poinformowana o ewentualnej wizycie młodzieży na Krymie. Brak też oficjalnego potwiedzenia doniesień "Kommiersanta" ze strony szefa Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu Jurija Bondarienki, Jest on obecnie na urlopie i nie ma z nim kontaktu.
- Polska ma inne stanowisko w sprawie sytuacji Krymu niż Rosja, ale obie strony powinny wzajemnie swoje stanowiska szanować i nie wciągać w polityczne manipulacje dzieci i młodzieży - twierdzi Sławomir Dębski. W jego opinii zorganizowanie wyjazdu na Krym w trakcie dłuższego wyjazdu to próba zmanipulowania idei wymiany młodzieży między oboma krajami, a rosyjskie Centrum się taką działalnością zajmować nie powinno.
Według Dębskiego szef Rosyjsko-Polskiego Centrum Dialogu i Prozumienia powinien znać polskie stanowisko w sprawie Krymu i unikać sytuacji, gdy wymiana staje się problematyczna.
Sławomir Dębski uczula też polskich organizatorów na konsekwencje tego typu inicjatyw, ponieważ podmiot zaangażowany w taką działalność prowadzi działania, które w jego opinii należy uznać za kolaborację z okupantem. Szef Polsko Rosyjskiego-Centrum Dialogu i Porozumienia przypomina, że podobna wizyta bez zgody władz w Kijowie może zaowocować odmową zgody na wjazd na terytorium Ukrainy, a także zaważyć nad nieprzyznaniem dofinansowań przedsięwzięć ze środków publicznych.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wstrzymuje się od komentowania sytuacji.