Wszystkich Świętych 2019. Premier Mateusz Morawiecki wspomina ojca
Od śmierci Kornela Morawieckiego minął miesiąc. W dniu Wszystkich Świętych premier Mateusz Morawiecki opublikował wpis poświęcony ojcu. - Od kiedy pamiętam Ojca – On "włączał mnie do swojego życia" - napisał szef rządu na Facebooku.
"Czy Ojciec poświęcał nam dużo czasu? Powiedziałbym raczej, że On swoje dzieci wprowadzał do spraw, którymi żył" - rozpoczyna wpis na Facebooku premier.
"W domu nie było podziału na tematy dla dzieci i dla dorosłych. W czasie spotkań z krewnymi czy przyjaciółmi rodziców tematami rozmów najczęściej była sytuacja w Polsce i na świecie, historia i wspomnienia z lat wcześniejszych, z lat wojny i czasów powojennych. Nawet kiedy miałem kilka lat nie kazano mi się wtedy kłaść spać po "dobranocce", ale późniejszym wieczorem. Ojciec nie zapominał, że jestem przy tych rozmowach" - dodaje Mateusz Morawiecki.
Premier podzielił się także mniej znanymi anegdotami z życia Kornela Morawieckiego. Jedną z nich był zakup praktycznie zepsutego samochodu.
"Kupił kiedyś samochód Warszawa kombi, z tych najstarszych. Pojazd ten nabył za jakieś symboliczne pieniądze, bo był w stanie śmierci technicznej. Psuł się często. Silnik zamarł kiedyś w czasie podróży, ale nigdy w nikim nie wywoływało to najmniejszego niepokoju. Zawsze od razu pochylał się nad silnikiem, ja oczywiście byłem wtedy już koło niego. "No to jak myślisz, co tym razem wysiadło?" – pytał i wszystko mi przy tym tłumacząc, ustalał przyczynę, znajdywał rozwiązanie w postaci wetkniętego gdzieś kijka, kawałka drutu czy sznurka i po chwili jechaliśmy dalej. Był mistrzem improwizacji. Zawsze uważał, że na wszystko można coś poradzić, każdą rzecz naprawić, wszystkiego dokonać" - czytamy.
Mateusz Morawiecki wspomina także czas spędzony bez ojca, kiedy ten musiał się ukrywać. "Do trzynastego roku życia towarzyszyłem Ojcu w bardzo wielu Jego codziennych aktywnościach, także w druku i kolportażu "Biuletynu Dolnośląskiego". Tym bardziej odczuwałem brak jego bezpośredniej obecności, kiedy od grudnia 1981 musiał się ukrywać. A potem przyszło jego uwięzienie i deportacja, co w sumie złożyło się na prawie osiem lat rozłąki. Był to dla mnie trudny czas, ale z biegiem lat coraz lepiej rozumiałem tę sytuację. Bo jedną z zasad, które wpoił mi od dziecka było, że nie żyjemy tylko dla siebie, że nasze życie musi służyć przede wszystkim czemuś większemu od nas samych".
Kornel Morawiecki zmarł 30 września 2019 r. Kilka dni przed śmiercią legendarny przywódca "Solidarności Walczącej" został odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl