Wpadka wyborcza komitetu prezydenta Jeleniej Góry
Przedwyborcza wpadka komitetu prezydenta Jeleniej Góry. Działaczka zbierała podpisy poparcia w niedozwolonym do tego miejscu.
07.10.2014 | aktual.: 07.10.2014 13:31
Działaczka komitetu wyborczego urzędującego prezydenta Jeleniej Góry, Marcina Zawiły zbierała podpisy na litach poparcia dla komitetu w jednym z pomieszczeń jeleniogórskiego urzędu miejskiego przy ul. Sudeckiej. Wszystko działo się tuż obok gabinetu zastępcy prezydenta, Mirosławy Dzikiej.
W świetle przepisów jest to łamanie postanowień ustawy, ponieważ wszelka agitacja wyborcza w budynkach urzędów czy sądów jest zabroniona. Zdaniem Grażyny Bieleckiej z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Jeleniej Górze, zbieranie podpisów jest działaniem jak najbardziej agitacyjnym.
Zbigniew Rzońca z komitetu prezydenta Zawiły „Razem zmieniamy Jelenią Górę” powiedział w rozmowie z Radiem Wrocław, że o agitacji nie można w tym konkretnym przypadku mówić, ponieważ nie zachęcano ani nie namawiano do wpisywania się na listy poparcia. Dodał, że podpisane wówczas listy zostały zniszczone.
Przeciwnicy polityczni Zawiły zapowiadają zgłoszenie sprawy do prokuratury. Za prowadzenie agitacji w niedozwolonym miejscu komitetowi grozi nawet 10 tysięcy złotych grzywny. Działacze „Razem zmieniamy Jelenią Górą” twierdzą, że bezdyskusyjnie zapłacą karę, jeśli taka zostanie ich komitetowi zasądzona.