"W redakcji wciąż jest kolejka, którą Darek kupił synowi pod choinkę"
Darek kupił swojemu dziecku pod choinkę kolejkę. Ta kolejka czeka w redakcji - tak Marek Nowicki z "Faktów" TVN wspominał w programie "Po przecinku" w TVP Info dziennikarzy Brygidę Frosztęgę-Kmiecik z TVP Katowice i Darka Kmiecika z TVN. Dziennikarze i ich dwuletni syn Remigiusz zginęli pod gruzami zawalonej kamienicy w Katowicach. Środowisko wciąż nie może pogodzić się z ich śmiercią.
- Ich śmierć to ogromna strata - mówią koledzy i przełożeni. - Byli bardzo lubiani, integrowali środowisko, a nie dzielili. Dziś wszyscy jesteśmy wstrząśnięci ich odejściem. Wyjątkowe osoby, dziennikarze o świetnym warsztacie - tak wspomina zmarłych znana śląska dziennikarka ekonomiczna Maria Trepińska, pomysłodawczyni konkursu Silesia Press, którego laureatami byli oboje zmarli dziennikarze.
- Wczoraj nadzieja trzymała nas jak stelaż. Jak wyparowała, posypaliśmy się wszyscy - mówiła Izabela Szukalska z TVP Katowice. Przyjaciółka Brygidy Frosztęga-Kmiecik przypomniała, że małżeństwo dziennikarzy dwóch rywalizujących ze sobą stacji telewizyjnych było wyjątkowe. - Oni nigdy się nie kłócili, a w naszym nerwowym zawodzie trudno utrzymać nerwy na wodzy. Pamiętam, że po dwóch latach małżeństwa, Brydzia wspomniała, że dzisiaj się posprzeczali - mówiła Izabela Szukalska.
Pogrzeb małżeństwa Kmiecików odbędzie się prawdopodobnie we wtorek w Katowicach.
Prezydent Bronisław Komorowski, na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podjął decyzję o pośmiertnym odznaczeniu ich Złotymi Krzyżami Zasługi. To odznaczenie jest przyznawane osobom zasłużonym dla państwa lub obywateli w wymiarze przekraczającym ich zwykłe obowiązki. Kondolencje w związku z tragedią wystosowała do rodziny i przyjaciół zmarłych premier Ewa Kopacz.