USA zakończyły szkolenie rebeliantów syryjskich
Prezydent Barack Obama zamierza zrewidować podejście Waszyngtonu do kwestii wspierania rebeliantów syryjskich po tegorocznym głęboko niezadowalającym zainicjowaniu ich wojskowego szkolenia - oświadczył minister obrony USA Ashton Carter.
Obama wypowie się niebawem publicznie na ten temat - dodał Carter, który przebywa z wizytą w Londynie.
Wcześniej dziennik "New York Times", powołując się na anonimowego przedstawiciela resortu obrony, informował, że administracja prezydenta Baracka Obamy zakończyła realizowany przez Pentagon kosztem 500 mln dolarów program szkolenia i wyposażania zbrojnej opozycji syryjskiej.
Jak zaznacza gazeta, jest to uznanie faktu, że kontrowersyjny program nie doprowadził do stworzenia jakiejkolwiek formacji bojowej zdolnej zmierzyć się z Państwem Islamskim.
Program szkolenia syryjskich bojowników, którzy mieli walczyć zarówno z Państwem Islamskim, jak i rządem Assada, okazał się całkowitym fiaskiem. Do końca tego roku Amerykanie mieli przygotować do walki ponad 5400 Syryjczyków, a przez najbliższe trzy lata - 15 tysięcy. W ubiegłym miesiącu udało się jednak przeszkolić zaledwie kilku.
Pentagon ma dokończyć szkolenie około 150 członków umiarkowanej syryjskiej opozycji w ośrodkach w Jordanii, Katarze, Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Potem ośrodki te zostaną zlikwidowane. Zamiast nich ma powstać jeden ośrodek w Turcji, w którym Amerykanie mają szkolić syryjskich bojowników w manewrach operacyjnych, takich jak naprowadzanie na cele naziemne amerykańskiego lotnictwa. Szczegóły nowego programu, którego skala będzie znacznie mniejsza, nie zostały jeszcze dopracowane.