Posiadanie ubezpieczenia samochodowego daje możliwość pokrycia części kosztów w wypadku stłuczki. Stanowi również pole do nadużyć. Pokusie łatwych pieniędzy uległ pracownik jednej z firm ubezpieczeniowych.
Przestępczy proceder trwał cztery miesiące - od sierpnia do października. Kilkukrotnie zgłaszano wypadki, które nie miały miejsca. Pojazdy oraz ich właściciele również nie istnieli. Wstępnie mówi się, że zatrzymany mężczyzna miał wyłudzić pieniądze ponad 30 razy. Łączna suma strat to prawie 100 tys. zł.
- Pracując nad tą sprawą policjanci znaleźli szereg dowodów świadczących o przestępczym procederze. Zabezpieczono 41 kart bankomatowych, 26 kart SIM, 4 telefony komórkowe, tablet, skaner oraz bruliony z zapiskami dotyczącymi oświadczeń o zgłaszanych szkodach oraz dokumenty zawierające fikcyjne dane osobowe i pojazdów - powiedział sierż. sztab. Michał Sienkiewicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku.
Mężczyzna podejrzewany o popełnienie przestępstw gospodarczych został już zatrzymany przez policję. Okazał się nim być 31-letni pracownik ubezpieczalni. Przedstawiono jemu zarzut wyłudzenia. Grozi za to do 8 lat pozbawienia wolności. Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci sprawdzą, czy mężczyzna dopuścił się podobnych przestępstw w innych miastach.
Wydział do walki z przestępczością gospodarczą prowadził śledztwo w podobnej sprawie w sierpniu. Wówczas śledztwo objęło 17 osób. W proceder zamieszani byli obywatele Polski oraz Niemiec. Grupa wyłudziła 2 mln zł.
