TVP wyemitowała pierwszy odcinek programu "Kasta". "Nie powstał po to, by atakować"

Na antenie TVP ruszył program "Kasta", o którym było głośno, zanim jeszcze został wyemitowany. W pierwszym odcinku przedstawiono historię wielodzietnej rodziny z Olsztyna, która została wyeksmitowana z własnego mieszkania.

TVP wyemitowała pierwszy odcinek programu "Kasta". "Nie powstał po to, by atakować"
Źródło zdjęć: © TVP Info
Karolina Kołodziejczyk

20.01.2020 | aktual.: 21.01.2020 08:56

W połowie stycznia pojawiła się informacja, że Telewizja Polska przygotowuje program "Kasta", który skupi się na głośnych procesach, kontrowersyjnych wyrokach i ludzkich dramatach.

W poniedziałek wyemitowano pierwszy odcinek. Program poprowadził reporter TVP Info Miłosz Kłeczek, który na początku zaznaczył, że "Kasta" to "program o tym jak ludzie, którzy powinni stać na straży prawa, a sami nazwali się nadzwyczajną kastą, w zwyczajny sposób i majestacie prawa zniszczyli życie zwykłym ludziom".

- O programie powiedziano już wiele, zanim się jeszcze pojawił się na antenie. Najgłośniej krytykowało środowisko sędziowskie. Uspokajamy: ten program nie powstał po to, by atakować, tylko by pomoc naprawiać wspólną rzeczywistość, gdzie za dużo jest krzywdy i poczucia niesprawiedliwości - dodał dziennikarz.

Spółdzielnia Pojezierze pod lupą. Interwencja senator Lidii Staroń

Pierwszy odcinek był poświęcony Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze z Olsztyna. Opisano historię pani Barbary, wyrzuconej w dziewiątym miesiącu ciąży z własnego mieszkania - z mężem i sześciorgiem dzieci. Po eksmisji okazało się, że w ich mieszkaniu zamieszkała córka księgowej ze spółdzielni.

Sprawa trafiła do sądu i ciągnęła się przez 16 lat. Interweniowała senator Lidia Staroń, która również wystąpiła w pierwszym odcinku programu "Kasta".

Wspomniano także o sprawie byłego prezesa spółdzielni Pojezierze Zenonie Procyku, któremu postawiono 20 zarzutów. Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne aresztowanie przyznane przez Sąd Okręgowy w Olsztynie. W efekcie Procyk otrzymał prawie 2 mln złotych odszkodowania.

Pod koniec programu zapowiedziano kolejne odcinki, w których zostaną omówione m.in. "skandalicznie niskie wyroki" za brutalne pobicia ze skutkiem śmiertelnym oraz sprawa pijanej sędzi, która spowodowała kolizję i uciekła z miejsca zdarzenia. Pojawiła się również tablica z napisami po polsku i po łacinie z sentencją: "nie każda wypowiedź sędziego ma moc wyroku".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1740)