Turcja apeluje się do USA o natychmiastowe nasilenie nalotów na dżihadystów
Turcja zwróciła się we wtorek do USA o nasilenie ataków na pozycje Państwa Islamskiego, by zapobiec zdobyciu przez dżihadystów zamieszkanego przez Kurdów syryjskiego miasta Kobane (Ajn al-Arab) przy granicy tureckiej.
Walki między kurdyjskimi bojownikami a dżihadystami z Państwa Islamskiego toczyły się we wtorek w kilku dzielnicach Kobane - trzeciego co do wielkości kurdyjskiego miasta w Syrii. Całkowite opanowanie Kobane, które oblegane jest od trzech tygodni, dałoby dżihadystom kontrolę nad większością syryjsko-tureckiej granicy.
- Nasz rząd podkreślił wobec USA potrzebę natychmiastowego nasilenia nalotów - powiedział turecki wicepremier Yalcin Akdogan. Jego wypowiedź zamieściła na swej stronie internetowej telewizja AHaber.
Społeczność Kurdyjska w Turcji krytykuje władze za bierność wobec oblężenia tego kurdyjskiego miasta. Turcja przyjęła dotychczas ponad 180 tys. syryjskich Kurdów, którzy uciekli z Kobane, ale nie przyłączyła się do koalicji pod przywództwem USA, atakującej z powietrza dżihadystów w Syrii. Ankara stoi na stanowisku, że celem tej kampanii powinno być obalenie prezydenta Syrii Baszara el-Asada - pisze Reuters.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł we wtorek, że Kobane może upaść w każdej chwili, i wskazywał na konieczność operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu.