PolskaTajemnicza śmierć 30-latka. Policjanci domagają się przeprosin

Tajemnicza śmierć 30‑latka. Policjanci domagają się przeprosin

Tajemnicza śmierć 30-latka. Policjanci domagają się przeprosin
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
07.10.2014 13:32, aktualizacja: 07.10.2014 13:55

Alkohol i narkotyki, a może źle wyszkoleni policjanci? Kto jest winien śmierci 30-letniego złodzieja. Policjanci zdecydowali się walczyć o swoje dobre imię przed sądem.

W sierpniu ubiegłego roku policjanci interweniowali w jednym z domów Dolnego Wrzeszcza. Z dramatycznego zgłoszenia wynikało, że młody mężczyzna chce okraść 72-letniego emeryta.

Sprawca - wedle słów poszkodowanego - rzucał doniczkami i krzyczał „że go zabije”. Po przyjeździe patrolu stawiał opór i bił na oślep. Wciągany do radiowozu zdążył jeszcze kopnąć w brzuch policjanta wykrzykując „że on im wszystkim jeszcze da popalić”. Stróże prawa w tym momencie użyli środków przymusu bezpośredniego – gazu pieprzowego oraz pałki policyjnej. Obezwładnionego Pawła zawieziono na komisariat. Później trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł w efekcie zapaści. Mężczyzna osierocił 4-letnią córeczkę.

Zdaniem policji mężczyzna był przez cały czas agresywny, wezwali więc karetkę pogotowia. Zatrzymany czekając na jej przyjazd zemdlał. Wówczas natychmiast odwieziono go radiowozem do UCK. W ocenie biegłych przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążenia i oddychania.

Po śmierci 30-latka przez Gdańsk przeszła manifestacja przeciwko brutalnym działaniom policji. Akcja zgromadziła przed feralnym komisariatem prawie 300 osób. Demonstranci nieśli transparenty „Stop policyjnej przemocy”, „Mordercy” oraz „Kto nas ochroni przed policją”. Policjanci w tej sprawie interweniowali w prokuraturze. Stróże prawa złożyli doniesienie o możliwości znieważenia mundurowych. Sprawa została przekazana prokuratorom z Malborka, którzy umorzyli ją ze względu na niewykrycie sprawców.

Nie wpłynęło to na zdeterminowanych policjantów. Do sądu wpłynął ich prywatny akt oskarżenia. Obejmuje on trzech uczestników demonstracji. W tym ojca Pawła. Transparent „Mordercy” trzymało dziesięć osób. Udało się ustalić dane osobowe tylko trójki z nich.

Ojciec Pawła całkowicie odrzuca tę argumentację. - Nie trzymałem żadnego transparentu. Nie mam również w zwyczaju używać niecenzuralnych słów. Bez względu na to z kim rozmawiam - powiedział. Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się 29 października.

Całej sprawy nie byłoby, gdyby przepisy dotyczące interwencji stały się prostsze. Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie mikroskopijnych wideorejestratorów. Dzięki ich zastosowaniu bardzo łatwo ustalić, czy doszło do przekroczenia przepisów. W konsekwencji zaś do odpowiedzi na pytanie, kto jest winny śmierci mężczyzny – nieprzygotowani policjanci, czy zabójcza mieszanka używek.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także