zjednoczona prawica(strona 18/21)

Czy Zjednoczona Prawica wyciągnie dłoń do młodych wyborców? O tym w programie WP "Tłit" Michał Wróblewski rozmawiał z Jarosławem Gowinem. Były wicepremier zauważył, że jednym z problemów jest postrzeganie wolności, która zdaniem młodych, w tym syna Jarosława Gowina, jest przez rząd odbierana. - Ja dzięki rozmowom z jednym z moich synów jestem szczególnie uwrażliwiony, ale jako były minister nauki mam znacznie szersze spektrum postaw młodego pokolenia - podkreślił lider Porozumienia. Jak dodał, młode pokolenie nie akceptuje programów socjalnych PiS. Jarosław Gowin mówił też o planach na dalsze kierunki polityki rządu. - Premier Morawiecki przywiózł do Polski zapowiedź ogromnych dodatkowych środków (…). Ja konsekwentnie prezentuję ten punkt widzenia, że powinniśmy zwiększyć nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe - zaznaczył.

- Nie musi, ale będzie uprawdopodobniała taki scenariusz - odparł w programie "Newsroom" Krzysztof Łapiński, były rzecznik prasowy prezydenta i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, pytany o to, czy przegrana Andrzeja Dudy w wyborach będzie oznaczała przedterminowe wybory parlamentarne.- Oczywiście, można rządzić z opozycyjnym prezydentem, ale wtedy nie można liczyć na jakieś ważne rzeczy, których tych prezydent nie popiera. Nie mając możliwości odrzucenia weta można oczywiście rządzić, uchwalać budżet, administrować, uchwalać wiele ustaw, które nie wzbudzają kontrowersji czy różnic, ale nie da się zrobić takich rzeczy, które Zjednoczona Prawica zrobiła w poprzedniej kadencji i w tej, a które wymagały poparcia prezydenta z tego samego obozu. To byłoby znaczne utrudnienie, które mogłoby się skończyć taką grą va banque, czyli wcześniejszymi wyborami, po to, by albo Polacy dali nam silniejszy mandat, albo dziękujemy, niech ktoś inny przejmie władze - tłumaczył. Dodał jednak, że jego zdaniem obecnie nikt w Zjednoczonej Prawicy nie traci czasu na "scenariusze alternatywne". - Raczej, jak to widać po kampanii: wszystkie ręce na pokład. Trwa walka o zwycięstwo - dodał.

- Jestem pewien, że 7 maja wygramy w Sejmie głosowanie dotyczące wyborów korespondencyjnych 2020 r. i odbędą się one w konstytucyjnym terminie - powiedział w środę Wirtualnej Polsce europoseł i członek Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Uchylił się on jednocześnie od odpowiedzi na pytanie o scenariusz na wypadek, gdyby jednak głosowanie zostało przez koalicję rządzącą przegrane. - Nie będę pisał alternatywnych historii - powiedział. Pytany, czy prawica przechodzi obecnie "ciche dni", ocenił on, że jest to jedynie różnica zdań między większością posłów Zjednoczonej Prawicy i kilkoma posłami z Porozumienia Jarosława Gowina.

Czy brak zapisu w umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy o wspólnych listach wyborczych w 2023 r. wpłynął na brak stabilizacji w obozie rządzącym? Na to pytanie w programie WP "Tłit" odpowiedział Jarosław Gowin. - Uznaliśmy wspólnie z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że rok 2023 to jest przyszłość tak odległa, że powinniśmy zostawić sobie czas na decyzję co do formuły dalszej współpracy po zakończeniu tej kadencji - podkreślił Gowin. I dodał: "Doszukiwanie się w braku tego zapisu jako jednej z przyczyn obecnej różnicy zdań w Zjednoczonej Prawicy jest bezpodstawne". - Różnimy się, bo większość obozu dąży za wszelką cenę do wyborów 10 maja. Jest też cześć, która mówi, że ze względów konstytucyjnych i organizacyjnych ten termin jest wysoce dyskusyjny - tłumaczył szef Porozumienia.

W mediach pojawiły się doniesienia, według których senator Michał Kamiński stoi za akcją rozbijania Zjednoczonej Prawicy. Miał osobiście przygotowywać Jarosława Gowina do spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Co na to szef Porozumienia? - Dużo różnych spekulacji słyszałem w ostatnich tygodniach, ale ta jest najbardziej zaskakująca - przyznał w programie WP "Tłit". Roześmiał się, kiedy usłyszał, że miałby tworzyć nową formację z Kamińskim oraz Włodzimierzem Czarzastym i Adrianem Zandbergiem. - Zaskakujące - podkreślił. I tłumaczył: - Słabo znam Michała Kamińskiego. Wydaję mi się, że jego ewolucja polityczna usytuowała go w tej chwili w części centro-lewicowej sceny politycznej. Nie jest tajemnicą, że ja jestem politykiem centro-prawicowym. Co do współpracy z panami Czarzastym i Zadbergiem, to wystarczy się wsłuchać w to, co pan Czarzasty mówi na mój temat, z dużą satysfakcją i częstotliwością, by uznać te spekulacje o naszej współpracy za nieprawdziwe.

Politycy opozycji mówią o tym, że Jarosław Gowin mógłby zastąpił Elżbietę Witek na stanowisku marszałka Sejmu. Co na to szef Porozumienia? W programie WP "Tłit" podkreślił, że jego rozmowy z opozycją "nie dotyczą tego typu kwestii". - O tym, że opozycja byłaby gotowa mnie poprzeć, czytam w internecie i w mediach - powiedział. Zaznaczył przy tym, że wartość, jaką jest Zjednoczona Prawica, jest dla niego nadrzędna. Po co opozycja komplementuje Gowina? - Nie chcę wymyślać motywów. Propozycje składane za pośrednictwem mediów nigdy nie są traktowane poważnie - mówił. I dodał, że jednoznacznie dementuje: "Nie mam planów rozbijania Zjednoczonej Prawicy. Wszystkie moje działania służą temu, by Zjednoczona Prawica służyła Polsce jeszcze lepiej".