Dziennikarze Wirtualnej Polski odwiedzili Awdijiwkę, ukraińską miejscowość znajdującą się nieopodal od terenu kontrolowanego przez rosyjskich separatystów. - To nie jest wymarłe miasteczko. Duża część mieszkańców rzeczywiście wyjechała, ale szacuje się, że może jest to połowa - komentował w programie "Newsroom" WP reporter WP Patryk Michalski. - Jeden z bloków, który został najmocniej ostrzelany w 2014 roku, cały czas w jednej części jest zamieszkiwany przez ludzi. Trudno sobie to wyobrazić, bo kiedy z jednej strony mamy zawalone stropy, wybite szyby, to dosłownie kilka metrów dalej mieszkają ludzie, którzy mają problemy z dostawą ciepła, prądu, wody - tłumaczył dziennikarz. - Jedna pani, która była na spacerze z psem, powiedziała mi, że zastanawiała się nad wyjazdem do Polski, ale nie zdecydowała się na to. Powiedziała, że tam się urodziła, tam chce umrzeć i właściwie niczego się już nie boi. (...) Tamci ludzi w 2014 roku widzieli zza okien, jak ich sąsiedzi giną. Mimo to w pobliżu działała tam jeszcze szkoła i dzieci próbowały normalnie żyć. Tych historii jest o wiele więcej. Jesteśmy tutaj by je gromadzić i opisywać na stronie Wirtualnej Polski - przekazał Michalski.