Amerykański analityk pojechał walczyć w Ukrainie. "Koniec z gadaniem"
Malcolm Nance jest byłym analitykiem ds. bezpieczeństwa amerykańskiej stacji MSNBC, a także emerytowanym podoficerem wywiadu marynarki wojennej USA. W połowie marca oświadczył, że jest na Ukrainie, gdzie dołączył do międzynarodowego legionu ochotników.
Podczas rozmowy z amerykańskimi mediami, Nance powiedział, że przyłączył się do Ukraińców miesiąc temu, ponieważ im więcej wiedział na temat toczącej się wojny, tym częściej myślał: "Koniec z gadaniem. Nadszedł czas, by działać".
- Rosja sprowadziła wojnę na tych ludzi i masowo morduje cywili. Są tu ludzie tacy jak ja, którzy chcą z tym coś zrobić — powiedział Nance, który połączył się z amerykańską stacją z okolic Lwowa. W pełni umundurowany i trzymający w ręku karabin.
W czasie wywiadu Nance zwrócił się do amerykańskich władz o przekazanie Ukrainie "ciężkiej broni". - Rosja ma jedną przewagę na polu bitwy i jest nią artyleria dalekiego zasięgu — powiedział Malcolm Nance na antenie MSNBC.
Czym jest legion międzynarodowy?
Malcolm Nance jest byłym podoficer wywiadu marynarki wojennej USA. Po odejściu ze służby został dyrektorem think-tanku zajmującego się kwestiami terroryzmu oraz fundamentalizmu. Od 2007 roku pracował jako analityk w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego dla stacji MSNBC.
"Hollywood Reporter" skontaktowało się z rzecznikiem stacji MSNBC, który powiedział, że Nance nie jest już jej współpracownikiem. Do ukraińskiego legionu międzynarodowego dołączył w marcu br.
Legion działa w ramach sił obrony terytorialnej. Już w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Zełenski powiedział, że są do niego zaproszeni ci, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego".
Czytaj także: Na to czekali Ukraińcy. Ciężki sprzęt z USA już dotarł
Źródło: TVN24 / "Hollywood Reporter", Daily Beast, PAP