Ukraińcy zestrzelili samolot, dron i trzy śmigłowce. W tym słynnego Aligatora
Dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy ogłosiło w poniedziałek, że dzień wcześniej żołnierzom udało się zestrzelić pięć celów powietrznych - myśliwiec typu Su, dron i trzy śmigłowce. Był wśród nich warty ok. 15 mln dolarów helikopter szturmowy Ka-52 Aligator.
"Żołnierze ukraińscy zestrzelili w obwodzie charkowskim rosyjski śmigłowiec za 15 mln dolarów bronią wartą 100 dolarów" - poinformowało Dowództwo Operacyjne Wschód na Facebooku.
Rosyjski śmigłowiec Ka-52, zwany także pod nazwą Aligator, zestrzelili żołnierze z 93. brygady Chołodny Jar. Użyli do tego rosyjskiego pocisku Igła.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Szkoda było tracić na nich Stingera, dlatego rosyjski Ka-52 zestrzelono zwykłą Igłą" - napisało Dowództwo Operacyjne Wschód, zamieszczając fotografie zniszczonej maszyny.
Dowództwo zacytowało przy tym relację oficera 93. brygady. Opowiedział on, że nocą rosyjskie śmigłowce latały bardzo nisko i krążyły nad ukraińskimi pozycjami. "Chłopak z obrony przeciwlotniczej, przydzielony do mojego pododdziału, wystrzelił do nich dwie rakiety. Jedna trafiła co prawda w pułapkę cieplną, ale druga zestrzeliła Ka-52" - relacjonował oficer.
"Żartujemy sobie, że zestrzeliliśmy rosyjski helikopter warty około 15 milionów dolarów rakietą za 100 dolarów, która została kupiona jeszcze za czasów sowieckich" - dodał oficer.
Ka-52 Aligator to jeden z najnowocześniejszych śmigłowców na uzbrojeniu rosyjskiej armii. Prace nad nim rozpoczęto pod koniec lat 80., lecz do produkcji trafiły dopiero w 2008 roku.
Rosyjskie zakłady wyprodukowały do tej pory 170 egzemplarzy śmigłowców Ka-52. Ukraińcom, jak wynika z przekazywanych przez resort obrony informacji, udało się zestrzelić już 12 z nich.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski