ŚwiatOrban pokazuje Węgrom inny świat. Zdumiewająca telewizja

Orban pokazuje Węgrom inny świat. Zdumiewająca telewizja

Premier Węgier Viktor Orbán publicznie potępił rosyjską wojnę i poparł sankcje Unii Europejskiej. Jednak atmosfera w węgierskiej państwowej przestrzeni medialnej jest dziwna. W telewizyjnych wiadomościach zobaczyć można tłumy uchodźców na dworcach, ale także dowiedzieć się czegoś o podejrzanych spiskach i tajemniczych zależnościach politycznych.

Wybory na Węgrzech już niebawem, a w ramach kampanii w państwowych mediach pełno dezinformacji na temat wojny w Ukrainie, Flickr
Wybory na Węgrzech już niebawem, a w ramach kampanii w państwowych mediach pełno dezinformacji na temat wojny w Ukrainie, Flickr
Pietro Naj-Oleari

Państwowe węgierskie media są pełne przyjaznych Kremlowi informacji. Pełno w nich wiadomości o jawnych spiskach dotyczących wojny w Ukrainie - ocenia Politico. Serwis przytacza wątki zaczerpnięte z informacyjnego przekazu węgierskich publicznych stacji. Okazuje się, że "CIA pomogła zainstalować obecny rząd ukraiński u władzy", a "Stany Zjednoczone popchnęły Rosję do ataku na Ukrainę". Można się też dowiedzieć, że "ukraińska broń może być sprzedawana terrorystom we Francji". W węgierskich stacjach publicznych nie zabrakło także opinii, że prezydent Wołodymyr Zełenski zachowuje się jak Adolf Hitler pod koniec II wojny światowej.

Takie doniesienia przekazują eksperci zapraszani do stacji telewizyjnych i cytowani w państwowej prasie. Węgrzy nie mają zbyt wielu alternatyw przy wyborze mediów, bo znajdują się one w rękach rządu, a nieliczne niezależne inicjatywy finansują odbiorcy.

Lider rządzącej partii Fidesz, premier Viktor Orban, publicznie potępił Rosję za inwazję na Ukrainę, poparł ogromne sankcje UE paraliżujące rosyjską gospodarkę. Powiedział nawet, że wojska NATO będą mogły stacjonować na zachodnich Węgrzech. Jednak eksperci powiązani z Fideszem promują teorie spiskowe na temat konfliktu i relatywizują rosyjską agresję na Ukrainę.

Medialna mieszanka, jak ocenia Politico, tworzy oszałamiającą atmosferę w kraju, w którym niektórzy obywatele wciąż pamiętają, jak Związek Radziecki brutalnie zmiażdżył rewolucję węgierską z 1956 roku. Ten dysonans poznawczy, jaki płynie z węgierskich gazet, stacji telewizyjnych i radiowych może mieć związek ze zbliżającymi się wyborami powszechnymi i być elementem kampanii.

Orban pokazuje Węgrom inny świat w telewizji

Zwolennicy opozycji protestowali w minioną niedzielę przed siedzibą państwowych mediów w Budapeszcie przeciwko zalewowi rosyjskiej propagandy w publicznej telewizji. W pierwszych dniach wojny państwowy kanał M1 wielokrotnie gościł Georga Spöttle’a, eksperta z zakresu spiskowych teorii na temat UFO. Zapraszano go, by analizował sprawy dotyczące wojny. Przekonywał on, że siły rosyjskie przejęły Czarnobyl, aby "nie został zaatakowany", a ukraińska broń może być sprzedawana "terrorystom" we Francji. Wezwanie Zełenskiego, by Ukraińcy zgłaszali się na ochotnika do walki, porównał do desperackich kroków Hitlera w ostatnich miesiącach II wojny światowej.

- Myślę, że węgierskie media publiczne są obecnie najważniejszym nadawcą kremlowskiej propagandy w Europie, odkąd RT i Sputnik są zamknięte - powiedziała Ágnes Urbán, analityk w Mérték Media Monitor. Węgierskie media państwowe odrzuciły tę krytykę, odbijając, że lewica "ponownie atakuje niezależne węgierskie media publiczne".

Wybrane dla Ciebie