ŚwiatKolejny atak hakerski na strony internetowe rosyjskich władz

Kolejny atak hakerski na strony internetowe rosyjskich władz

hakerzy
hakerzy
Źródło zdjęć: © Unsplash.com
09.03.2022 10:38, aktualizacja: 09.03.2022 13:29

We wtorek 8 marca wieczorem na oficjalnych stronach internetowych rosyjskich organów władzy pojawiły się antywojenne grafiki, flagi Rosji i Ukrainy oraz pytanie "Dlaczego?", napisane w języku angielskim. Jest to kolejny atak hakerski na rosyjskie strony od początku konfliktu.

Zaatakowano jednocześnie kilka stron, m.in. ministerstwa kultury, Roskomnadzoru (państwowy regulator mediów i internetu - przyp. red.), Federalnej Służby Wykonywania Kar, ministerstwa energetyki i Federalnej Służby Statystyki Państwowej.

Niezależna redakcja Meduza jako pierwsza zauważyła, że hakerzy zaatakowali rządowe strony. To nie pierwsze tego typu zdarzenie w ostatnim czasie, aczkolwiek żadna ze znanych grup hakerskich nie przyznała się do wtorkowej akcji.

W odpowiedzi na wojnę w Ukrainie Anonymous wypowiedziało Kremlowi "cyberwojnę"

28 lutego hakerzy z grupy Anonymous, która wypowiedziała rosyjskim władzom "cyberwojnę" ze względu na inwazję na Ukrainę, zaatakowali strony internetowe tamtejszych mediów, m.in. agencji prasowej TASS, redakcji "Izwiestii", Forbes.ru i Fontanki. "Zakończcie to szaleństwo" oraz "Nie wysyłajcie synów i mężów na pewną śmierć" - tak wyglądały komunikaty, które umieścili hakerzy na zablokowanych stronach.

Kilka dni wcześniej, w nocy z 24 na 25 lutego, również grupa Anonymous zaatakowała stronę internetową propagandowej redakcji Russia Today, blokując rosyjskojęzyczną wersję portalu w Rosji i kilku innych krajach. Problemy zauważono także podczas próby otwarcia stron rządowych, m.in. administracji prezydenta, Dumy Państwowej oraz Rady Federacji; przez kilka godzin wyświetlały one jedynie komunikat "Błąd 404".

Rosyjskie władze ogłosiły "krytyczny poziom zagrożenia cyberatakami"

Blokowanie stron nie jest jedyną formą działania hakerów. 5 marca nieznana grupa cyberprzestępców zmieniła w aplikacji Apple Maps nazwę rosyjskiego resortu obrony na "ministerstwo faszyzmu". Rosyjskie władze zażądały od firmy Apple Inc. przywrócenia dawnej nazwy i zagroziły karą grzywny w przypadku odmowy.

Nasilająca się działalność hakerów sprawiła, że utworzone przez FSB Narodowe Centrum Koordynacji Incydentów Komputerowych ogłosiło pod koniec lutego "krytyczny poziom zagrożenia cyberatakami na rosyjskie zasoby informacyjne".

Źródło: Gazeta Wyborcza

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także