wilki(strona 2/3)

Wielkopolska. W okolicy Swarzędza cztery wilki miały atakować domowe zwierzęta. Władze tego miasta zwróciły się z prośbą o zgodę na odstrzał watahy wilków do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Urzędnicy poparli ten wniosek. Zwierzakom pomóc chce zoo we Wrocławiu.

Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w poniedziałek w lesie nieopodal miejscowości Brzozowa (podkarpackie). Dwóch pilarzy zostało zaatakowanych przez wilki. Do odganiania agresywnych zwierząt mężczyźni użyli pił spalinowych.

W nocy z soboty na niedzielę w jednym z gospodarstw pod Oleśnicą doszło do przykrego zdarzenia. Daniele z prywatnej hodowli zostały rozszarpane. Najprawdopodobniej winę za śmierć zwierząt hodowlanych ponoszą wilki.

Jedna owca uduszona i rozszarpana, a cztery tak poranione, że trzeba było je uśpić - takie straty w stadzie zanotował czeski hodowca z Machova, miejscowości położonej w okolicach Nachodu, miejscowości położonej nieopodal polskiego schroniska Pasterka koło Radkowa. Tym incydentem przerażeni są mieszkańcy Karkonoszy, również i ci, którzy nie trzymają w zagrodach stad zwierząt hodowlanych.

Młode wilczki, które pod koniec w kwietnia urodziły się w podwałbrzyskim lesie, dorastają i mężnieją. Ich zabawy można oglądać dzięki fotopułapkom, ustawionym w lasach. Powrót wilków cieszy leśników Lasów Państwowych. Dolnośląska fauna, przy ludzkiej pomocy, regeneruje się.

W obu ostatnich przypadkach zastrzelenia wilków tropy śledztw prowadzą do myśliwych. Według policji i przyrodników motywem zabicia zwierząt jest cicha wojna z chronionym gatunkiem. Chodzi o duże pieniądze za zwierzynę, którą zjadają te drapieżniki.

Dwa wilki zostały niedawno zastrzelone przez myśliwych, alarmuje Stowarzyszenie dla Natury "Wilk". Jeden w piątek na skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego, a drugi 14 sierpnia niedaleko Kluczborka. - W obu przypadkach natychmiast wezwaliśmy policję - piszą ekolodzy.

Jest myśliwy, który podjął się zadania. Jest też oficjalne zezwolenie. Jeden wilk z grupy widywanej w bieszczadzkiej miejscowości Wołkowyje ma zostać zabity. Wójt gminy mówi, że takie działanie powinno dodać otuchy przestraszonym mieszkańcom.

Wataha pięciu wilków zamieszkała w niedużym lesie kilka kilometrów od centrum Poznania. Nagranie z umieszczonej fotopułapki to najnowsza aktualizacja na mapie występowania tych drapieżników. Będziecie zdziwieni, gdzie jeszcze widziano ostatnio wilki.

W stolicy Norwegii Oslo kilka tysięcy osób wzięło udział w manifestacji na rzecz ograniczenia populacji wilków. Tamtejszy rząd zgodził się na odstrzał 29 osobników, jednak Norwegowie domagają się zwiększenia tej liczby, tłumacząc, że niemal codziennie ofiarami wilków padają zwierzęta pastwiskowe.

"Wilków jest już w Polsce za dużo i należy zacząć na nie polować". "Watahy powyżej 20 wilków zaczynają atakować ludzi", "Widziałam ich tropy na drodze, gdzie córka chodzi do szkoły. Straszne". To komentarze osób przerażonych zdjęciem opublikowanym przez Lasy Państwowe w Krośnie.

Kolejne "wilcze wieści" z Doliny Sanu. Tego samego dnia, kiedy znaleziono zagryzionego potężnego wilka, inny turysta sfotografował jego pobratymców. Pozwoliły mu się zbliżyć na tyle, by przy użyciu teleobiektywu zrobić kilka zdjęć.

- Nie chodzi o pieniądze. Takiej straty nie zrekompensuje mi żadne odszkodowanie. Owca miała rzadki genotyp, cztery rogi i dodatkowo była łaciata - martwi się Piotr Brewka, hodowca owiec z Bukwałdu koło Olsztyna. Wilki zagryzły mu sześć unikalnych owiec, a kilka okaleczyły.

Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie ws. znęcania się nad wilkiem. W sieci opublikowano film, na którym widać, jak ludzie rzucają w niego przedmiotami. Zwierzę miało zaatakować kobietę i zostało zastrzelone.

W kilku sołectwach gminy Stara Kamienica na Dolnym Śląsku doszło do ataków na okoliczne psy. Zwierzęta miały "rozprute brzuchy i wyjedzone wnętrzności". Myśliwi i weterynarze przypuszczają, że sprawcą tych ataków jest wilk, który prawdopodobnie pojawił się w okolicy.

Wilk, który pogryzł dzieci w Bieszczadach, nie bał się ludzi, ponieważ był przyzwyczajony do podawanego mięsa na nęciskach dla fotografów. To nowa hipoteza, którą naukowcy tłumaczą nietypowe zachowanie zastrzelonego drapieżnika.

Wataha pożera wiejskie psy, zabiła cielaka i sieje grozę wśród mieszkańców. Urzędowej zgody ma ostrzał kilku grasujących w okolicy wilków domaga się Andrzej Ożóg, burmistrz Sokołowa Małopolskiego koło Rzeszowa.

Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać - to mrożące krew w żyłach nagranie. Pokazuje jak wataha wilków atakuje niedźwiedzią rodzinę. Na szczęście na miejscu był leśniczy Kazek Nózka z nadleśnictwa w Baligrodzie, który nie dość, że nagrał unikalną sytuację, to jeszcze odstraszył wilki.

Jakiś czas później okazało się, że przedstawiciele tego gatunku zamieszkali u nas na stałe.

To był śmiały, chociaż niewątpliwie nie do końca przemyślany plan. Wataha wilków wkroczyła na polanę zajmowaną przez stado żubrów, i korzystając z nocnej, i wyjątkowo śnieżnej aury, postanowiła zapolować. Całą sytuację zarejestrowała kamera Lasów Państwowych z Puszczy Białowieskiej.