Jakie są zalety strefy euro? - Euro oznacza stabilny kurs waluty, stałość i twardość pieniądza. Gospodarka może rozwijać się ze stałym i stabilnym pieniądzem lub z płynnym kursem, który może się zmieniać. Może się rozwijać z euro lub nie. To nie jest też tak, że jedno to niebo, a drugie to piekło – wyjaśniał prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej. - Przygniatająca większość ekonomistów uważa, że przyjęcie euro trochę wytrąci możliwość bezpośredniego wpływu na gospodarkę, ale za to zyskujemy na niższych stopach procentowych oraz zyskujemy na stabilności waluty – dodał prof. Orłowski. Ekonomista przyznał, że przyjęcie euro "byłoby lepsze dla wzrostu gospodarczego Polski", zaznaczając jednak, że "to też nie raj", przypominając o kryzysie u Greków. - Sytuacja Grecji pokazuje, że przy prowadzeniu złej polityki gospodarczej i będąc w tym raju, można wylądować nagle w kotle ze smołą. To nieprawda, że przyjęcie lub odrzucenie euro rozwiązuje wszystkie problemy, ale pamiętajmy, że szybszy wzrost gospodarczy, przy dobrej polityce, można lepiej osiągnąć z euro, niż bez euro – podsumował ekspert. Podobnego zdania był drugi gość Pawła Pawłowskiego. - Strefa euro to zarządzanie wedle przewidywalnych reguł, co oznacza, że nikt nas obywateli nie może oszukiwać – skomentował prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej. - Większość Polaków jest obecnie sceptyczna wobec euro, część mówi: przyjąć, ale nie w tej chwili. Jest jednak jedna grupa, która zawsze w przygniatającej większości odpowiada: tak, chcemy euro, jak tylko szybko się da. To są przedsiębiorcy. Z punktu widzenia gospodarki nie ma cienia wątpliwości, że im wtedy z głowy spada pewien problem ryzyka, bo my mamy gospodarkę opartą na eksporcie – przyznał prof. Witold Orłowski. - Z kolei inwestorom zależy, żeby stopy procentowe były jak najniższe, a gdyby Polska była w strefie euro to stopy procentowe byłyby znacznie niższe niż obecnie – dodał. - Jeśli chodzi o branżę turystyczną to brak euro prowadzi do zniechęcenia pewnej istotnej liczby turystów ze strefy euro. Oni nie wiedzą, jak przyjadą tutaj, jaki będzie do końca koszt ich pobytu, ponoszą ryzyko walutowe – podsumował prof. Artur Nowak-Far z SGH. Eksperci zdradzili, że jedyna grupa, która straci na wprowadzeniu euro to właściciele kantorów. Jakie jeszcze zalety daje wspólna waluta? Obejrzyj całą rozmowę. Materiał powstał we współpracy z Parlamentem Europejskim.