Szefowa dyplomacji UE krytykuje Fico i innych. "Jak można?"
Szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas ostro skrytykowała europejskich polityków, którzy udali się do Moskwy na obchody Dnia Zwycięstwa. - Jak można stać ramię w ramię z tym facetem (Władimirem Putinem - red.). Jesteście po złej stronie historii - mówiła Kallas.
Parada z okazji 80. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, jak Rosjanie określają II wojnę światową, rozpoczęła się punktualnie o godzinie 9 czasu polskiego. Przed jej rozpoczęciem na trybunie pojawił się Władimir Putin w towarzystwie zagranicznych gości. Wśród nich najważniejszą postacią był przywódca Chin, Xi Jinping.
Na wydarzeniu obecni byli również przywódca Wenezueli Nicolas Maduro, prezydent Serbii Aleksandar Vucic, prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, lider Republiki Serbskiej Milorad Dodik, premier Słowacji Robert Fico, prezydent Kazachstanu Kasym-Jomart Tokajew, przywódca Uzbekistanu Szawkat Mirziyojew, głowa Kirgistanu Sadyr Japarow, prezydent Abchazji Badra Gunba oraz kilku przywódców państw afrykańskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spektakularne uderzenie Ukraińców. Rosyjska Msta-S wyleciała w powietrze
Szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas ostro skrytykowała europejskich polityków, którzy udali się do Moskwy. - Nie mogę tego zrozumieć. Ja bym powiedziała, że wszyscy ci, którzy popierają wolność, niepodległość, wszystkie wartości europejskie, powinni dzisiaj w Dniu Europy być w Ukrainie, a nie w Moskwie - mówiła.
- Stać ramię w ramię z facetem, który rozpoczął tę wojnę z tymi wszystkimi niepotrzebnymi ofiarami śmiertelnymi, z tymi wszystkimi niewinnymi ludźmi, którzy cierpią. Jak można stać ramię w ramię z tym facetem? Jesteście po złej stronie historii - dodała.
Kaja Kallas, przewodnicząca dyplomacji Unii Europejskiej, wraz z ministrami spraw zagranicznych krajów członkowskich, w tym polskim ministrem Radosławem Sikorskim udali się do Lwowa z okazji obchodów Dnia Europy.
Kallas ostrzegała. Fico i tak poleciał do Moskwy
Już wcześniej Kallas przestrzegała europejskich polityków przed wyjazdem do Rosji na uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie. Takie ostrzeżenie otrzymały również kraje kandydujące do Unii Europejskiej.
- Nie chcemy, aby kraje kandydujące do UE uczestniczyły w obchodach 9 maja - powiedziała Kallas. Podkreśliła, że potencjalny udział państw członkowskich w tym wydarzeniu także będzie bacznie obserwowany.
"Ja 9 maja pojadę do Moskwy. Czy ostrzeżenie pani Kallas jest formą szantażu, czy sygnałem, że po powrocie z Moskwy spotka mnie kara? Nie wiem. Ale wiem, że mamy rok 2025, a nie 1939. Słowa pani Kallas są dowodem na to, że potrzebna jest w Unii Europejskiej debata o istocie demokracji. O tym, co wydarzyło się w Rumunii i Francji w kontekście wyborów prezydenckich, o 'Majdanach' organizowanych przez Zachód w Gruzji i Serbii, oraz o tym, jak przemilcza się nadużywanie prawa karnego wobec opozycji na Słowacji" - napisał Fico na portalu X.