- Tuż przed tym, jak nas spalili, to w dzień nieraz Ukraińcy mówili: - Uciekajcie, bo dzisiaj przyjechało dużo ludzi i nie wiadomo, co się będzie działo. Ukraińcy zresztą szpiegowali przez dzień. Nieraz jakiś leżał udając pijanego - a oni patrzyli, gdzie ci Polacy się chowają. Jak była już noc, to palili domy i mordowali - Stefania Makuc, jedna z ocalonych z rzezi wołyńskiej. Wtedy była małą dziewczynką, ale dużo pamięta. Opisuje czas, kiedy bimber był walutą, a pijani banderowcy zabijali Polaków i gwałcili polskie kobiety. Po obejrzeniu filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego stwierdziła: - Jezus Maria, tak było!