Amerykanie przyjechali do Kijowa z walizką pieniędzy
Sekretarz stanu USA Antony Blinken i sekretarz obrony Lloyd Austin podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zadeklarowali przekazanie kolejnej pomocy na rzecz walczącego z Rosją kraju. "Będzie to wsparcie dla zdolności wojskowych potrzebnych Ukrainie, w szczególności do walki w Donbasie" - mówią Amerykanie.
Amerykańskie wsparcie nie ogranicza się tylko do militariów. Waszyngton zapewnia również pieniądze. Kolejny pakiet pomocy ogłoszony został podczas wizyty Austina i Blinkena w Kijowie.
"Pomoc ta pomoże również ukraińskim siłom zbrojnym w przejściu na bardziej zaawansowaną broń i systemy obrony powietrznej, które są zasadniczo zdolne do funkcjonowania w ramach NATO" - dodał przedstawiciel Departamentu Stanu.
Najnowszy ogłoszony pakiet pomocowy opiewa na 322 mln dolarów. Szacuje się, że łączne wsparcie dla Kijowa płynące z Waszyngtonu od momentu konfliktu wynosi już ok. 3,7 mld dolarów.
Amerykańscy dyplomaci wracają do Ukrainy
Podczas wizyty w Kijowie amerykański sekretarz stanu Antony i amerykański sekretarz obrony zapowiedzieli również stopniowy powrót dyplomatów z Waszyngtonu do Ukrainy. Blinken ujawnił, że prezydent Joe Biden planuje w najbliższych dniach mianować obecnego ambasadora USA na Słowacji, Bridget Brink, nowym ambasadorem w Kijowie. Stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych w Kijowie pozostaje oficjalnie nieobsadzone od 2019 roku.
Jeszcze przed wybuchem wojny amerykańska placówka wraz z personelem została ewakuowana do Polski.
"Amerykanie nie przyjechaliby do Kijowa, gdyby nie byli zdecydowani na dalsze wsparcie Ukrainy" - podsumował doradca prezydenta Zełenskiego Ołeksij Arestowicz.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski
Zobacz też: Fronty wojny w Ukrainie. "Wszystko zależy do Zachodu"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski