Kwaśniewski wspomina spotkanie z Putinem. "Teraz jest Putin 5.0"
- Ja z Władimirem Putinem spotkałem się wiele razy, ale w okresie 2000-2005, 20 lat temu. I uważam, że ten Putin, którego ja znam, to jest Putin 1.0. Dzisiaj jest Putin 4.0... 5.0? Nie wiem który, ale to jest inny Putin - powiedział w sobotę podczas spotkania otwartego na KUL Aleksander Kwaśniewski.
Aleksander Kwaśniewski w sobotę uczestniczył w spotkaniu otwartym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, które rozpoczął od wygłoszenia wykładu "Świat wobec nowych wyzwań". Po wykładzie zgromadzeni mieli szansę zadawania byłemu prezydentowi pytań. Zapytany o osobiste spotkania z Władimirem Putinem i o to, na kim wzoruje się w swoich działaniach rosyjski przywódca, Kwaśniewski odpowiedział:
- Ja z Putinem spotkałem się wiele razy, ale w okresie 2000-2005, to jest 20 lat temu. I uważam, że ten Putin, którego ja znam, to jest Putin 1.0. Dzisiaj jest Putin 4.0... 5.0? Nie wiem, który on jest, ale to jest inny Putin.
Tysiące ofiar Pegasusa? Brejza nie ma wątpliwości
Jak dodał były prezydent RP: - Wtedy, w 2002 roku, kiedy miałem z nim wielogodzinną rozmowę i pytałem go o tych przywódców, których on uważa za najbardziej zdolnych, ważnych dla historii Rosji, on wymienił trzy nazwiska: Piotra Wielkiego, Katarzynę Wielką i Iosifa Wissarionowicza - nawet nie powiedział "Józef Stalin", tylko powiedział tak bardziej miękko i ciepło - podkreślił Kwaśniewski, dodając:
- Dzisiaj, jak obserwuję Putina 5.0, to ja myślę, że on jest przekonany, że jest lepszy od nich wszystkich do kupy wziętych.
Kwaśniewski zwrócił uwagę, że w przypadku Putina "to jest 25 lat przy władzy". - To anioł po 25 latach też by już miał kłopot, a on aniołem nigdy nie był, on był funkcjonariuszem KGB, więc umówmy się, że materiał na anioła marny - podsumował były prezydent RP.
Kwaśniewski o Putinie. Mówił o "przekonaniu o misji"
Kwaśniewski przekazał też, że "nie ma żadnej wątpliwości, że u Putina to przekonanie o misji, która ma polegać na odbudowaniu wielkiej Rosji, jest dzisiaj absolutnie dominujące, dlatego on zdecydował się na krok szaleńczy".
- Bo to, że rosyjski prezydent - nieważne jak się nazywa - chce, żeby Ukraina była w jego strefie wpływów, to jest dla mnie oczywiste, nie dziwi mnie to w żadnym stopniu, to jest część doktryny, spuścizny, historii, ale przecież to można osiągać na różne sposoby, to można osiągnąć właśnie poprzez "soft power" - powiedział, wymieniając: - Gdyby przez 25 lat rządzący Putin inwestował w Ukrainie, wiązał ukraiński przemysł ze swoim, budował więzi kulturalne, wykazywał się gestami wobec tej ukraińskojęzycznej ludności, a nie konfliktował ją z rosyjskojęzyczną ludnością.
Źródło: YouTube, WP Wiadomości