Najtańszy kurs w Uberze, Bolcie lub innej tego typu firmie kosztuje 8 zł. Do kieszeni kierowcy trafia zaledwie część tej kwoty - a zdarza się, że jedzie za darmo. Tak właśnie wygląda prawda o tej pracy: pijani pasażerowie, którzy nie wiedzą, dokąd chcą jechać, poszukiwanie ulic, o których nikt nie słyszał lub... poszukiwania właścicieli zagubionych smartfonów i portfeli z tylnego siedzenia.