Taksówkarze niewinni. Za to prezes lotniska stanie przed sądem

Taksówkarz, który podjeżdżał po pasażerów przed terminal Portu Lotniczego Lublin, dostał kilkadziesiąt mandatów, ale sąd go uniewinnił. Teraz przed sądem stanie za to prezes lotniska. Bo zdaniem policji to on odpowiada za niewłaściwe oznakowanie dróg na terenie portu.

Prezes Portu Lotniczego Lublin stanie przed sądemPrezes lubelskiego lotniska Krzysztof Matuszczyk. Policja chce, żeby został ukarany
Źródło zdjęć: © Nadesłane, Port Lotniczy Lublin
Paweł Buczkowski

Na początku sierpnia Port Lotniczy Lublin pochwalił się, że w lipcu obsłużył aż 60 tys. pasażerów. To rekord od otwarcia lubelskiego lotniska w 2012 roku. Stale rosnąca liczba podróżnych oznacza również zwiększone zainteresowanie transportem ze Świdnika, gdzie mieści się lotnisko, do oddalonego o kilkanaście kilometrów Lublina. Najszybszą opcją jest taksówka.

Przed terminal przylotów lubelskiego lotniska zgodnie z istniejącym oznakowaniem oprócz uprawnionych służb wjeżdżać mogą kierowcy jedynie z wybranych korporacji, które mają podpisane umowy z portem. Pozostali kierowcy mają problem.

- Nie możemy wjeżdżać normalnie po pasażerów przed terminal, musimy odbierać pasażerów gdzieś na parkingu, co jest problematyczne i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa - opisuje w rozmowie z WP Witold, jeden z taksówkarzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wjechali na przejazd, gdy był korek. Chwilę później nadjechał pociąg

Kierowca zaczął drążyć sprawę i odkrył, że lotnisko nie posiada zatwierdzonego planu organizacji ruchu. Dowiedział się tego z korespondencji z Lubelskim Urzędem Wojewódzkim.

- Wszystkie znaki, które postawili od 2012 roku, były nielegalne, a wszystkie interwencje policji, mandatowanie, karanie były bezprawne - zarzuca kierowca.

W międzyczasie dostał jednak kilkadziesiąt mandatów, które policja przesłała do sądu w jednym wniosku. Podobnie było z innym kierowcą, Mateuszem.

- Byłem wielokrotnie wzywany na wielogodzinne przesłuchania w charakterze osoby podejrzanej o wykroczenia drogowe, które tak naprawdę nie miały żadnej podstawy prawnej - mówi Mateusz.

Chodził po sądach. Jemu policja wręczyła aż 51 mandatów. Za pierwszym razem uniewinnił go Sąd Okręgowy w Lublinie. Najnowszy wyrok zapadł pod koniec marca przed Sądem Rejonowym Lublin-Wschód w Świdniku. W tym przypadku policja wyliczyła aż 30 sytuacji, kiedy wjeżdżał on za znak zakazu wjazdu, ustawiony przy terminalu Portu Lotniczego Lublin w Świdniku. Pierwszy raz 1 października 2023 roku, ostatni 4 lipca 2024 roku. Policjanci byli tak skrupulatni, że np. 7 października w ciągu dwóch godzin interweniowali aż cztery razy, za każdym razem dopatrując się uchybienia kierowcy.

Ale cała aktywność policjantów poszła na nic. Bo sąd i tym razem uniewinnił Mateusza z wszystkich stawianych mu zarzutów o popełnienie wykroczenia. Działanie Portu Lotniczego Lublin odnośnie do znaków drogowych zostało wręcz "rozjechane" w uzasadnieniu wyroku.

Sąd przyznał, że kierowca wjeżdżał za znak B-2, czyli zakaz wjazdu z tabliczką "nie dotyczy autobusów i TAXI". Ale równocześnie stwierdził, że "tylko legalne ustawienie znaku drogowego może skutkować odpowiedzialnością za wykroczenie". Jak się okazuje, tutaj tak nie było.

Sąd już na wstępnie zwrócił uwagę na sprzeczność pomiędzy informacją zamieszczoną na stronie internetowej lotniska, która mówi o tym, że na teren wpuszczane będą samochody należące do wyłonionych w konkursie korporacji oraz taksówki, które zostały zamówione indywidualnie przez pasażerów. Teoretycznie więc pan Mateusz i pan Witold mogliby wjechać po pasażerów. Ale ustawiony znak B-2 przeczył tej informacji.

Ponadto sąd podparł się negatywną oceną organizacji ruchu na drogach wewnętrznych w strefie ruchu Portu Lotniczego z grudnia 2024 roku. Wojewoda lubelski wskazał bowiem, że nieprawidłowości stwierdzone w organizacji ruchu przesądzają o braku możliwości uznania postawionych tam znaków drogowych za legalne, wykluczają też możliwość nakładania mandatów karnych za niestosowanie się do nich.

"Znak B-2 'zakaz wjazdu' z tabliczkami, kogo zakaz nie dotyczy, po stronie PRZYLOTY jest ustawiony bezprawnie" - stwierdził dyrektor Wydziału Infrastruktury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego Michał Zdun.

"Organ nadzoru nakazał Portowi Lotniczemu podjąć działania naprawcze celem doprowadzenia organizacji ruchu do zgodności z obowiązującymi przepisami. Nakazał też nielegalnie ustawione znaki usunąć lub zasłonić" - podkreślił sąd.

"Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jednoznacznie wskazuje, że oznakowanie, na podstawie którego zarzucono Mateuszowi (...) popełnienie 30 wykroczeń, ustawione było nielegalnie" - podsumowała sędzia Katarzyna Dominiczak z Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku.

Wyroki uniewinniające usłyszał również Witold. Ale obaj kierowcy podkreślają, że ich problemy wcale się nie skończyły.

- Zarządca drogi, czyli Port Lotniczy Lublin, dalej nie stosuje się do wytycznych organów zarządzających organizacją ruchu na tym terenie i nie oddał do opiniowania obecnej organizacji ruchu drogowego do instytucji sprawującymi nadzoru - zarzuca Mateusz.

Na początku lipca tego roku Lubelski Urząd Wojewódzki znowu przeanalizował organizację ruchu przygotowaną przez Port Lotniczy Lublin. Dyrektor Wydziału Infrastruktury Michał Zdun stwierdził jednoznacznie, że jest wewnętrznie sprzeczna. I znowu zażądał od lotniska wyjaśnień i zmian.

Port Lotniczy Lublin analizuje

Rzecznik Portu Lotniczego Lublin w odpowiedzi na pytania WP przyznał, że wiosną tego roku wprowadzona została nowa organizacja ruchu. Najnowsze pismo od wojewody lubelskiego jest zaś obecnie analizowane. Niezależnie od tego, przed terminal przylotów nadal nie mogą podjeżdżać wszyscy taksówkarze, tylko wybrani. Ci pozostali mogą ich odbierać z parkingu.

- Intencją ustawienia w tym miejscu znaku zakazu jest utrzymanie stałej przepustowości i ograniczenia niekontrolowanego ruchu na drodze najbliżej terminalu, co wiąże się z kwestiami bezpieczeństwa - tłumaczy Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin.

Rzecznik Praw Obywatelskich pisze do policji

Taksówkarze sprawą zainteresowali już nawet Rzecznika Praw Obywatelskich, który wystąpił do świdnickiej policji o wyjaśnienia. Kierowcy mają żal do funkcjonariuszy, że masowo wlepiali im mandaty, a nie reagowali odpowiednio na ich sygnały, że oznakowanie jest niewłaściwe.

- Policjanci podejmujący interwencję nie mają i nie muszą mieć wiedzy, na temat jaki jest stan faktyczny na dany moment w sprawie legalności ustawienia znaków drogowych - komentuje w odpowiedzi na pytania WP aspirant sztabowy Elwira Domaradzka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

Dodaje, że działania policjantów na miejscu interwencji nie mogą być zawieszone z powodu niepewności co do legalności oznakowania.

- Funkcjonariusz reaguje na miejscu na potencjalne naruszenie przepisów prawa wynikające z ustawienia znaków przez zarządcę terenu, tj. z sytuacji faktycznej zastanej na miejscu. Policjant na miejscu interwencji nie ma możliwości sprawdzenia, czy znak drogowy ustawiony jest przez zarządcę w sposób legalny na dany moment - dodaje policjantka.

Policja chce kary dla prezesa lotniska

Rzecznik Portu Lotniczego Lublin nie odniósł się do pytania WP o to, czy za wytknięte przez sąd uchybienia jakiś pracownik lotniska poniósł konsekwencje służbowe. Konsekwencje i to prawne może za to wkrótce ponieść sam prezes lotniska.

"Komenda Powiatowa Policji w Świdniku nie pozostała obojętna na informację dotyczącą nieprawidłowości oznakowania na terenie Portu Lotniczego Lublin i po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających skierowała do Sądu Rejonowego Lublin Wschód z Siedzibą w Świdniku wniosek o ukaranie z art. 85a§1 kw przeciwko Prezesowi Portu Lotniczego Lublin S.A." - poinformowała WP asp. szt. Elwira Domaradzka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

Wniosek do sądu został skierowany 18 czerwca, jeszcze w sierpniu odbędzie się pierwsza rozprawa. Ale to nie koniec, bo policja prowadzi już kolejne czynności wyjaśniające odnośnie następnego okresu, w którym obowiązywało niewłaściwe oznakowanie dróg.

Prezes Portu Lotniczego Lublin Krzysztof Matuszczyk odmówił skomentowania wniosku policji o jego ukaranie.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?
Tragiczne skutki ulewy w Odessie. Czwartek dniem żałoby, flagi zostaną opuszczone
Tragiczne skutki ulewy w Odessie. Czwartek dniem żałoby, flagi zostaną opuszczone