"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
W Krakowie na edukację zdrowotną zdecydowało się 33 proc. uczniów. Zainteresowanie tym przedmiotem jest znacznie niższe, niż przewidywały władze miasta. W innych miastach Małopolski frekwencja jest jeszcze mniejsza.
Co musisz wiedzieć?
- W Krakowie na edukację zdrowotną zapisało się 17 081 z 51 116 uprawnionych uczniów, co stanowi 33 proc. wszystkich.
- W innych miastach Małopolski, takich jak Nowy Sącz, Tarnów czy Zakopane, zainteresowanie nowym przedmiotem jest jeszcze niższe, a w niektórych szkołach nie zgłosił się żaden chętny.
- Rodzice często rezygnują z zajęć, powołując się na kontrowersje wokół treści programu oraz obawy dotyczące kwalifikacji nauczycieli.
Pierwsze dane z Krakowa pokazują, że edukacja zdrowotna nie cieszy się dużą popularnością. Według informacji przekazanych Polskiej Agencji Prasowej przez dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalenę Mazur, na zajęcia zapisało się 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych. To zaledwie 33 proc. – znacznie mniej niż oczekiwały władze miasta.
Są w stolicy Małopolski szkoły, gdzie na edukację zdrowotną nie będzie uczęszczał ani jeden uczeń, a 100 chętnych w prestiżowym I Liceum Ogólnokształcące im. Bartłomieja Nowodworskiego to – zdaniem Mazur – bardzo dużo jak na szkołę średnią.
W Małopolsce edukacja zdrowotna nie przyciąga uczniów
W innych miastach regionu sytuacja jest jeszcze trudniejsza. W Nowym Sączu, jak informuje biuro prasowe prezydenta miasta, ponad 80 proc. uczniów szkół podstawowych i ponad 90 proc. uczniów szkół ponadpodstawowych zrezygnowało z nowego przedmiotu. W Tarnowie na edukację zdrowotną zapisało się niespełna 10 proc. uczniów, a w szkołach średnich tylko 2,3 proc. W kilku placówkach nie uda się nawet zorganizować zajęć z powodu braku chętnych.
Seria włamań na Ursynowie. Szkolny włamywacz w końcu wpadł
W gminie Myślenice z zajęć zrezygnowało 74 proc. uczniów, a w dwóch szkołach nie będzie ich wcale. Podobnie jest w podhalańskich szkołach, gdzie w wielu placówkach zajęcia odbędą się tylko dla pojedynczych uczniów, a w niektórych szkołach średnich nie będzie ich w ogóle. W gminie Nowy Targ blisko 80 proc. uczniów zrezygnowało z edukacji zdrowotnej, a w kilku szkołach podstawowych (w Szlembarku, Rogoźniku, Pyzówce, Obidowej, Morawczynie i Harklowej) wszyscy uczniowie wypisali się z przedmiotu.
Jakie są powody niskiego zainteresowania edukacją zdrowotną?
Według Magdaleny Mazur, wprowadzenie edukacji zdrowotnej w tym roku było "trochę takim falstartem". - Na pewno swoje zrobił zły PR, np. że przedmiotu nauczać będą osoby bez kwalifikacji - dodała dyrektor.
Według dyrektorki rodzice często podejmowali decyzje pod wpływem doniesień medialnych i opinii polityków, nie zapoznając się z podstawą programową. Przedmiot jest dobrowolny, a w starszych klasach, gdzie przewidziano 38 godzin, rodzice nie chcieli wydłużać pobytu dzieci w szkole.
Kontrowersje wokół programu wpływają na decyzje rodziców
W wielu miejscowościach południowej Polski edukacja zdrowotna budzi kontrowersje. Rodzice krytykują m.in. treści dotyczące dojrzewania, zdrowia seksualnego, tożsamości płciowej czy alternatywnych diet.
W niektórych szkołach, jak w Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych i Zespole Szkół Budowlanych w Zakopanem nie zgłosił się żaden chętny. W Bukowinie Tatrzańskiej 88,5 proc. uczniów zrezygnowało z zajęć, w gminie Poronin na przedmiot zapisało się 6 proc. uczniów, a w gminie Czarny Dunajec – 4 proc.
Zgodnie z przepisami szkoły muszą organizować zajęcia nawet dla jednego ucznia, ale nie są one obowiązkowe. Szczegółowe dane z całego województwa małopolskie kuratorium oświaty ma przekazać ok. 10 października.